II.2.5 - special bonus #5 czyli Bareja by tego nie wymyślił
W podsumowaniu postów które opublikowaliśmy jako "special bonus" wypada wyjaśnić dlaczego w ogóle, wbrew naszym zasadom, w ostatnich postach zajęliśmy się prywatną nieruchomością i co z tego wszystkiego wynika dla Milanówka, świata i w ogóle ;-)
Otóż na tej prywatnej nieruchomości, przez przypadek doszło do wykreowania sytuacji, w której jak na talerzu jest widoczna nie tylko kolizja dwóch porządków prawnych, ale także sposób adresowania tej kolizji przez (nie tylko lokalne) instytucje. Toteż o ile nieruchomość jest prywatna, o tyle sam fakt kolizji porządków prawnych i udokumentowany sposób jej adresowania jest w naszej ocenie już hmm..... dobrem ogólnonarodowym należącym do domeny publicznej.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.
Po pierwsze nieruchomość o której pisaliśmy (nazwijmy ją nieruchomością NN zgodnie z zasadami RODO, bo w końcu jest to nieruchomość prywatna jest tak dobrze udokumentowana za ok ostatnich 100 lat , że pojawienie się na niej alternatywnego zestawu praw własności i wszelkie instytucjonalne ekwilibrystyki związane z ich uwiarygadnianiem/uznawaniem są widoczne niczym napis białą farbą odblaskową w kominie.
Być może dla jakiejś przedwojennej willi, której właścicieli nikt nie widział po 1939 roku, objętej kwaterunkiem, której księga hipoteczna zaginęła etc pojawienie się dodatkowego zestawu praw własności nie rzucałoby się w oczy w ogólnym bałaganie. Jednak "odnalezienie" alternatywnego zestawu "państwowych" praw do perfekcyjnie udokumentowanej za okres IIRP - PKWN/PRL - IIIRP prywatnej, zabudowanej w okresie PRL, nieruchomości na której nie ma nawet śladu nawet po jakiejkolwiek "państwowej" obecności (np. w formie kwaterunku) jest od razu widoczne. Od razu też jest widoczne, że alternatywne prawa , o ile powstały legalnie, musiano wywieść z innego porządku prawnego niż ten wynikający z zasady ciągłości na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP.
Po drugie - być może gdy postępowanie administracyjne/sądowe etc dla nieruchomości o skomplikowanym stanie prawnym (takiej, której właścicieli nikt nie widział po 1939 roku, objętej kwaterunkiem, której księga hipoteczna zaginęła etc) jest prowadzone w sposób hmm.... nie do końca zrozumiały, to można to uznać za niedokładność, pomyłkę etc i przypisać bólowi głowy prowadzącego, stronniczości, nepotyzmowi, drobnej korupcji czy ogólnemu bałaganowi. Jednak gdy sprawa dotyczy nieruchomości tak dobrze udokumentowanej jak nieruchomość NN to gołym okiem widać, że prowadzący postępowanie działa w oparciu o inny stan prawny/faktyczny niż ten który wynika z dokumentacji nieruchomości, zapisów rejestrów itp odwzorowujących porządek prawny obowiązujący na linii IIRP - PKWN/PRL – IIIRP. A tak ostentacyjnego postępowania nie może tłumaczyć żaden ból głowy, stronniczość, nepotyzm, korupcja etc, tylko co najwyżej poczucie dobrze spełnianego obowiązku.
Po trzecie ok. 2009 roku, ktoś najwyraźniej uznał (przynajmniej tak wynika z informacji zawartych w dokumentach wystawianych przez szereg instytucji: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02AsEFoCJhWYS7wMCHAy7fu6vXpCKfoFC5TWaBMv3KnUTSfGc64qYWZJRazRmWxD3Pl) iż dobrym pomysłem jest przeprowadzenie fikcyjnych (tj "prowadzonych" tylko w urzędowej dokumentacji) prac budowlanych w tym drugim porządku prawnym (tj tym, jak później ustaliliśmy, którego legalne istnienie może wynikać tylko z zasady ciągłości ze stanem prawnym z dnia 13 września 1944 roku - https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...) na planach innej nieruchomości (pewnie na skutek braku dostępu do tej rzeczywiście istniejącej). Bynajmniej nie pofatygowano się, bo i niby po co, by o tym wspaniałym pomyśle poinformować władających nieruchomością właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych (prowadzonych w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP-PKWN/PRL-IIIRP) , pomimo iż pozostawali oni w stałym kontakcie z lokalnymi instytucjami oprotestowując, na wszelkie możliwe sposoby, jako strony postępowania inwestycję za płotem nieruchomości NN z powodu jej niezgodności z planem zagospodarowania. Oczywiście żadnych nieprawidłowości nie sugerujemy. Nie śmielibyśmy skoro żadna z uprawnionych instytucji nie dopatrzyła się w tym wszystkim niczego niestosownego .
Zaskutkowało to jednak tym, ze nieruchomość NN w tym drugim porządku prawnym miała już nie tylko inny stan prawny , ale także inne parametry techniczne. W porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP nieruchomość jest budynkiem wielorodzinnym w kiepskim stanie technicznym z częściowo nielegalnymi instalacjami etc, natomiast w tym drugim porządku prawnym nieruchomość, jak się zdaje się, jest (rekonstrukcja na postawie informacji pozbieranych z urzędowych dokumentów) budynkiem jednorodzinnym , świeżo przebudowanym/wyremontowanym, spełniającym wszystkie parametry techniczne i do tego o innej wielkości i innej ilości kondygnacji.
Po czwarte na nieruchomości pojawił się drobny problem. Ponieważ władający nią współwłaściciele (w porządku prawnym na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP) nie mogli zgodzić się co do potrzeby remontów więc zwrócili się o rozstrzygnięcia swojej różnicy zdań do właściwych w takiej sytuacji instytucji np instytucji odpowiedzialne za stan techniczny budynków , sądownictwo cywilne itp. No i hmm... pewna wonna brązowa substancja trafiła w ten sposób w wentylator. Trudno bowiem było nie zorientować się, że instytucje działają w innym porządku prawnym niż ten wynikający z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP skoro sprawy procesowane były nie tylko w oparciu o inny stan prawny nieruchomości, ale także inne parametry techniczne.
Procesowanie spraw przez lokalne instytucje tak jakby na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajdował się obiekt nie tylko o innym stanie prawnym, ale też parametrach technicznych niż jest w terenie, rejestrach i obecnej w aktach sprawach dokumentacji, jest działaniem na tyle niezrozumiałym i absurdalnym, że siłą rzeczy skutkować musi licznymi skargami, odwołaniami zażaleniami etc czyli przekierowaniem sprawy do organów nadzoru.
Tak więc, gdy sprawa dotarła do organów nadzoru, nie była już bynajmniej sprawą o jakieś remonty, czy inne duperele, ale sprawą o tym czy instytucje powinny procesować sprawy w oparciu o okoliczności wywiedzione z porządku prawnego wynikającego z ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL (czyli dla rzeczywiście istniejącej w terenie nieruchomości i informacji wynikających z dokumentów, rejestrów itp) czy też w oparciu o okoliczności wywiedzione z jakiegoś innego porządku prawnego w którym nieruchomość ma inne parametry techniczne i prawne. W między czasie wyszło (metodą eliminacji) iż ten drugi porządek prawny musi być oparty o ciągłość z czymś z okresu IIWŚ, bo tylko w tym okresie mogło dojść do „legalnego” wytworzenia alternatywnych praw do nieruchomości.
Organy nadzoru zaskoczyły właścicieli nieruchomości NN, bo zaczęły jednym głosem poświadczać, iż nie ma nieprawidłowości w ignorowaniu wszelkich przejawów porządku prawnego wynikającego z ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP/PKWN - III RP i procesowaniu spraw w oparciu o inny porządek prawny. Przy czym stanowisko organów nadzoru nie może pozostawiać żadnych wątpliwości, bowiem właściciele nieruchomości NN nie dowierzając, że poważny pracownik poważnej instytucji może nie dopatrywać się nieprawidłowości w "wskrzeszaniu" nieboszczyków z Powązek, odkręcaniu fikcyjnych zaworów itp powtórzyli korespondencję z organami nadzoru w sprawie w różnych trybach oraz bimbaliony razy.
Jednak prawdziwy cyrk się zrobił gdy sprawa dotarła do najwyższych organów w państwie, a wraz z cyrkiem pojawiła możliwość znalezienia rozwiązania tej cokolwiek dziwnej sprawy . Ale to już materiał na całkiem inna opowieść.
Podsumowując tą całą historię należy wspomnieć, że podobno przy badaniu jakiegoś zjawiska 99% sukcesu zależy od właściwego doboru obiektu badawczego. W kwestii problemów (nie tylko ) milanowskich nieruchomości taki obiekt sam wpadł w ręce w postaci nieruchomości NN, bo na skutek zbiegu okoliczności skumulowało się na niej wszystko co czyni kolizje porządków prawnych na nieruchomości widoczną, pokazuje jej źródło oraz sposób w jaki jest ta kolizja adresowana przez instytucje IIIRP. I właśnie dlatego uważamy, że należy publicznie pisać o tym co na tej nieruchomości się uwidoczniło pomimo iż jest to nieruchomość prywatna (aczkolwiek szanując wszelkie prawa prywatnych właścicieli i przepisy RODO)
Tym bardziej, że z badań terenowych prowadzonych na milanleaks.pl wynika, że zarówno udokumentowany na nieruchomości NN stosunek lokalnych instytucji do stanu prawnego i faktycznego nieruchomości, dokumentacji wystawionej w porządku prawnym uznawanym przez PKWN/PRL etc , jak i stanowisko organów nadzoru potwierdzające o prawidłowości takich działań jest także w pełni powtarzalne na innych nieruchomościach (patrz: istniejąca w dokumentach, ale mimo to znikająca, ul. Bociania, niewykonalna według dokumentów, ale mimo to wykonana, reprywatyzacja Willi Wandów itp) i to nie tylko w Milanówku. Co opisaliśmy na stronie „Fiku-miku w powiaciku (oraz ponad powiacikiem)” (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
PS. Rozumiemy, że ktoś mógł wpaść na pomysł, by kolizję porządków prawnych adresować nie przez eliminację błędu w systemie prawnym który ją spowodował, ale przez równanie do „stanu faktycznego”. Jednak nie rozumiemy dlaczego "stanem faktycznym" ma być to co wynika z fikcyjnych (tj "prowadzonych" tylko w urzędowej dokumentacji) prac budowlanych bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli, na planach innej nieruchomości i nie mających szans zmaterializować się w terenie. W naszej ocenie zamiast równania do „stanu faktycznego” wychodzi z tego przyciąganie uwagi do istnienia kolizji porządków prawnych oraz procedur stosowanych przez instytucje IIIRP dla obsługi tej kolizji.
obrazek po lewej: budynek mieszkalny na nieruchomości NN w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP; zbiory prywatne
obrazek po prawej: prawdopodobny budynek mieszkalny na nieruchomości NN w drugim porządku prawnym. Na pewno zgadza się ilość kondygnacji, dobry stan techniczny oraz to że to budynek jednorodzinny ; Author: CrispyCream27; Wiki Commons; Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license.
Otóż na tej prywatnej nieruchomości, przez przypadek doszło do wykreowania sytuacji, w której jak na talerzu jest widoczna nie tylko kolizja dwóch porządków prawnych, ale także sposób adresowania tej kolizji przez (nie tylko lokalne) instytucje. Toteż o ile nieruchomość jest prywatna, o tyle sam fakt kolizji porządków prawnych i udokumentowany sposób jej adresowania jest w naszej ocenie już hmm..... dobrem ogólnonarodowym należącym do domeny publicznej.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.
Po pierwsze nieruchomość o której pisaliśmy (nazwijmy ją nieruchomością NN zgodnie z zasadami RODO, bo w końcu jest to nieruchomość prywatna jest tak dobrze udokumentowana za ok ostatnich 100 lat , że pojawienie się na niej alternatywnego zestawu praw własności i wszelkie instytucjonalne ekwilibrystyki związane z ich uwiarygadnianiem/uznawaniem są widoczne niczym napis białą farbą odblaskową w kominie.
Być może dla jakiejś przedwojennej willi, której właścicieli nikt nie widział po 1939 roku, objętej kwaterunkiem, której księga hipoteczna zaginęła etc pojawienie się dodatkowego zestawu praw własności nie rzucałoby się w oczy w ogólnym bałaganie. Jednak "odnalezienie" alternatywnego zestawu "państwowych" praw do perfekcyjnie udokumentowanej za okres IIRP - PKWN/PRL - IIIRP prywatnej, zabudowanej w okresie PRL, nieruchomości na której nie ma nawet śladu nawet po jakiejkolwiek "państwowej" obecności (np. w formie kwaterunku) jest od razu widoczne. Od razu też jest widoczne, że alternatywne prawa , o ile powstały legalnie, musiano wywieść z innego porządku prawnego niż ten wynikający z zasady ciągłości na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP.
Po drugie - być może gdy postępowanie administracyjne/sądowe etc dla nieruchomości o skomplikowanym stanie prawnym (takiej, której właścicieli nikt nie widział po 1939 roku, objętej kwaterunkiem, której księga hipoteczna zaginęła etc) jest prowadzone w sposób hmm.... nie do końca zrozumiały, to można to uznać za niedokładność, pomyłkę etc i przypisać bólowi głowy prowadzącego, stronniczości, nepotyzmowi, drobnej korupcji czy ogólnemu bałaganowi. Jednak gdy sprawa dotyczy nieruchomości tak dobrze udokumentowanej jak nieruchomość NN to gołym okiem widać, że prowadzący postępowanie działa w oparciu o inny stan prawny/faktyczny niż ten który wynika z dokumentacji nieruchomości, zapisów rejestrów itp odwzorowujących porządek prawny obowiązujący na linii IIRP - PKWN/PRL – IIIRP. A tak ostentacyjnego postępowania nie może tłumaczyć żaden ból głowy, stronniczość, nepotyzm, korupcja etc, tylko co najwyżej poczucie dobrze spełnianego obowiązku.
Po trzecie ok. 2009 roku, ktoś najwyraźniej uznał (przynajmniej tak wynika z informacji zawartych w dokumentach wystawianych przez szereg instytucji: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02AsEFoCJhWYS7wMCHAy7fu6vXpCKfoFC5TWaBMv3KnUTSfGc64qYWZJRazRmWxD3Pl) iż dobrym pomysłem jest przeprowadzenie fikcyjnych (tj "prowadzonych" tylko w urzędowej dokumentacji) prac budowlanych w tym drugim porządku prawnym (tj tym, jak później ustaliliśmy, którego legalne istnienie może wynikać tylko z zasady ciągłości ze stanem prawnym z dnia 13 września 1944 roku - https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...) na planach innej nieruchomości (pewnie na skutek braku dostępu do tej rzeczywiście istniejącej). Bynajmniej nie pofatygowano się, bo i niby po co, by o tym wspaniałym pomyśle poinformować władających nieruchomością właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych (prowadzonych w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP-PKWN/PRL-IIIRP) , pomimo iż pozostawali oni w stałym kontakcie z lokalnymi instytucjami oprotestowując, na wszelkie możliwe sposoby, jako strony postępowania inwestycję za płotem nieruchomości NN z powodu jej niezgodności z planem zagospodarowania. Oczywiście żadnych nieprawidłowości nie sugerujemy. Nie śmielibyśmy skoro żadna z uprawnionych instytucji nie dopatrzyła się w tym wszystkim niczego niestosownego .
Zaskutkowało to jednak tym, ze nieruchomość NN w tym drugim porządku prawnym miała już nie tylko inny stan prawny , ale także inne parametry techniczne. W porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP nieruchomość jest budynkiem wielorodzinnym w kiepskim stanie technicznym z częściowo nielegalnymi instalacjami etc, natomiast w tym drugim porządku prawnym nieruchomość, jak się zdaje się, jest (rekonstrukcja na postawie informacji pozbieranych z urzędowych dokumentów) budynkiem jednorodzinnym , świeżo przebudowanym/wyremontowanym, spełniającym wszystkie parametry techniczne i do tego o innej wielkości i innej ilości kondygnacji.
Po czwarte na nieruchomości pojawił się drobny problem. Ponieważ władający nią współwłaściciele (w porządku prawnym na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP) nie mogli zgodzić się co do potrzeby remontów więc zwrócili się o rozstrzygnięcia swojej różnicy zdań do właściwych w takiej sytuacji instytucji np instytucji odpowiedzialne za stan techniczny budynków , sądownictwo cywilne itp. No i hmm... pewna wonna brązowa substancja trafiła w ten sposób w wentylator. Trudno bowiem było nie zorientować się, że instytucje działają w innym porządku prawnym niż ten wynikający z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP skoro sprawy procesowane były nie tylko w oparciu o inny stan prawny nieruchomości, ale także inne parametry techniczne.
Procesowanie spraw przez lokalne instytucje tak jakby na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajdował się obiekt nie tylko o innym stanie prawnym, ale też parametrach technicznych niż jest w terenie, rejestrach i obecnej w aktach sprawach dokumentacji, jest działaniem na tyle niezrozumiałym i absurdalnym, że siłą rzeczy skutkować musi licznymi skargami, odwołaniami zażaleniami etc czyli przekierowaniem sprawy do organów nadzoru.
Tak więc, gdy sprawa dotarła do organów nadzoru, nie była już bynajmniej sprawą o jakieś remonty, czy inne duperele, ale sprawą o tym czy instytucje powinny procesować sprawy w oparciu o okoliczności wywiedzione z porządku prawnego wynikającego z ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL (czyli dla rzeczywiście istniejącej w terenie nieruchomości i informacji wynikających z dokumentów, rejestrów itp) czy też w oparciu o okoliczności wywiedzione z jakiegoś innego porządku prawnego w którym nieruchomość ma inne parametry techniczne i prawne. W między czasie wyszło (metodą eliminacji) iż ten drugi porządek prawny musi być oparty o ciągłość z czymś z okresu IIWŚ, bo tylko w tym okresie mogło dojść do „legalnego” wytworzenia alternatywnych praw do nieruchomości.
Organy nadzoru zaskoczyły właścicieli nieruchomości NN, bo zaczęły jednym głosem poświadczać, iż nie ma nieprawidłowości w ignorowaniu wszelkich przejawów porządku prawnego wynikającego z ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP/PKWN - III RP i procesowaniu spraw w oparciu o inny porządek prawny. Przy czym stanowisko organów nadzoru nie może pozostawiać żadnych wątpliwości, bowiem właściciele nieruchomości NN nie dowierzając, że poważny pracownik poważnej instytucji może nie dopatrywać się nieprawidłowości w "wskrzeszaniu" nieboszczyków z Powązek, odkręcaniu fikcyjnych zaworów itp powtórzyli korespondencję z organami nadzoru w sprawie w różnych trybach oraz bimbaliony razy.
Jednak prawdziwy cyrk się zrobił gdy sprawa dotarła do najwyższych organów w państwie, a wraz z cyrkiem pojawiła możliwość znalezienia rozwiązania tej cokolwiek dziwnej sprawy . Ale to już materiał na całkiem inna opowieść.
Podsumowując tą całą historię należy wspomnieć, że podobno przy badaniu jakiegoś zjawiska 99% sukcesu zależy od właściwego doboru obiektu badawczego. W kwestii problemów (nie tylko ) milanowskich nieruchomości taki obiekt sam wpadł w ręce w postaci nieruchomości NN, bo na skutek zbiegu okoliczności skumulowało się na niej wszystko co czyni kolizje porządków prawnych na nieruchomości widoczną, pokazuje jej źródło oraz sposób w jaki jest ta kolizja adresowana przez instytucje IIIRP. I właśnie dlatego uważamy, że należy publicznie pisać o tym co na tej nieruchomości się uwidoczniło pomimo iż jest to nieruchomość prywatna (aczkolwiek szanując wszelkie prawa prywatnych właścicieli i przepisy RODO)
Tym bardziej, że z badań terenowych prowadzonych na milanleaks.pl wynika, że zarówno udokumentowany na nieruchomości NN stosunek lokalnych instytucji do stanu prawnego i faktycznego nieruchomości, dokumentacji wystawionej w porządku prawnym uznawanym przez PKWN/PRL etc , jak i stanowisko organów nadzoru potwierdzające o prawidłowości takich działań jest także w pełni powtarzalne na innych nieruchomościach (patrz: istniejąca w dokumentach, ale mimo to znikająca, ul. Bociania, niewykonalna według dokumentów, ale mimo to wykonana, reprywatyzacja Willi Wandów itp) i to nie tylko w Milanówku. Co opisaliśmy na stronie „Fiku-miku w powiaciku (oraz ponad powiacikiem)” (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
PS. Rozumiemy, że ktoś mógł wpaść na pomysł, by kolizję porządków prawnych adresować nie przez eliminację błędu w systemie prawnym który ją spowodował, ale przez równanie do „stanu faktycznego”. Jednak nie rozumiemy dlaczego "stanem faktycznym" ma być to co wynika z fikcyjnych (tj "prowadzonych" tylko w urzędowej dokumentacji) prac budowlanych bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli, na planach innej nieruchomości i nie mających szans zmaterializować się w terenie. W naszej ocenie zamiast równania do „stanu faktycznego” wychodzi z tego przyciąganie uwagi do istnienia kolizji porządków prawnych oraz procedur stosowanych przez instytucje IIIRP dla obsługi tej kolizji.
obrazek po lewej: budynek mieszkalny na nieruchomości NN w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii IIRP - PKWN/PRL - IIIRP; zbiory prywatne
obrazek po prawej: prawdopodobny budynek mieszkalny na nieruchomości NN w drugim porządku prawnym. Na pewno zgadza się ilość kondygnacji, dobry stan techniczny oraz to że to budynek jednorodzinny ; Author: CrispyCream27; Wiki Commons; Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license.