II.4.1 - ul.Bociania
Spis treści:
II.4.1.1 - ul.Bociania
O tym o co chodzi w sprawie ul. Bocianiej napisaliśmy już pewnie kilka tomów. Z naszą ostatnią twórczością można zapoznać się np. https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/podstrona-trzecia.html
Mamy jednak kilka nowych faktów które sprawiają, że szereg, zdawałoby się mało ważnych, okoliczności jawi się w nowym świetle. Na początek jednak tło historyczne.
1. Tło historyczne.
Ulica Bociania powstała w latach 1970-tych i to bynajmniej nie dlatego, że jakiś decydent obudził się rano, przetarł oczy i pomyślał, że fajnie by było dorysować sobie na mapie jakąś jeszcze ulicę.
Powstanie ul Bocianiej było częścią większego procesu, który był (o ile nas pamięć nie myli) związany z włączeniem w granice miasta Milanówek nowych terenów. Z istniejącej dokumentacji wynika, iż proces ten wiązał się miedzy innymi z:
a) uporządkowaniem sytuacji prawnej włączanego do miasta terenu m. in w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Ustawa ta była swoistą odmianą procesu zasiedzenia tj przyznawała prawa własności samoistnym posiadaczom terenu o ile wykażą, iż nabyli go, bez zachowania przewidzianej prawem formy, od poprzednich samoistnych posiadaczy lub właścicieli. Nie sposób nie zauważyć, że ustawa ta "legalizowała" prawa, które nie mogły pochodzić z okresu okupacji niemieckiej (okupacja niemiecka prowadziła proces scaleń, a nie konserwowania drobnej własności więcej: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0KsLhXSQpJM3ePU41Di2T37LrcTAxSbiRCwHWDVPCjF2fL6r3YwiHJCwyRJu7EXuel)
b) wydzieleniem szeregu działek budowlanych
c) wytyczeniem nowych ulic (m. in ul Bocianiej), z tego co pamiętamy celem zapewnienia dojazdu do wspomnianych działek
Jak łatwo zauważyć proces wytyczenia ul Bocianiej odbywał się w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL i z pewnością nie był to stan prawny wynikający z zasady ciągłości z przymusowymi czynnościami z okresu okupacji niemieckiej (patrz pkt a).
2. Kontrowersje wokół ulicy Bocianiej.
Istnienie ul Bocianiej nie było kontrowersyjne w okresie PRL-u, bowiem jej istnienie zostało potwierdzone Uchwałą Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
W ewidencji gruntów teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych.
W III RP do pewnego momentu istnienie ul Bocianiej też nie było kontrowersyjne, przynajmniej dla niektórych instytucji. I tak istnienie w tym miejscu drogi (użytek „dr”) oraz władania Gminy Milanówek potwierdzono w modernizacji w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
W roku 2005 potwierdzono istnienie ul Bocianiej uchwałą Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
W roku 2007 sprawdzono zapisy ewidencji gruntów z terenem sporządzając protokół wyznaczenia punktów granicznych [PODGiK 06-14-56/07].
W roku 2013 Gmina Milanówek stała się właścicielem terenu na podstawie Decyzji Nr 1146/DG/13 Wojewody Mazowieckiego z dnia 26.09.2013 r. znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (podstawa prawna art. 73 ustawy z dnia 13 października 1998 r. - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz. U. Nr 133, poz. 872 z późn. zm. - przejmowanie przez gminy „starych” dróg publicznych).
Jednak w pewnym momencie zaczęło się robić dziwnie, bowiem w świadomości co niektórych instytucji III RP powstało przekonanie, iż teren ul Bocianiej nie jest jednak drogą publiczną.
Świadomość ta manifestowała się przede wszystkim niezdolnością Urzędu Miasta Milanówka do usunięcia płotu zagradzającego część pasa drogowego (i wzbogaceniu kasy miejskiej opłatą za długotrwałe zajęcie pasa drogowego) oraz twierdzeniami Burmistrza Miasta Milanówka, że teren ul Bocianiej jednak nie jest drogą gminną publiczną.
Być może istniałaby pokusa by tłumaczyć taki stan świadomości Urzędu/Burmistrza Miasta Milanówka w jakiś hmm... nieładny sposób, gdyby nie to, że ten stan świadomości podzielają także:
a) organy nadzoru budowlanego tj. PINB, MWINB, GUNB które nie dopatrzyły się samowoli budowlanej w odgrodzeniu części pasa drogowego płotem (co jednoznacznie wskazywało iż w ich świadomości w tym miejscu nie ma drogi) [PINB decyzja nr 38/05, MWINB decyzja nr 312/05, GUNB decyzja sygn. DON/ORZ/7200/12/13]
b) WSA w Warszawie, które nie tylko zgodziło się z oceną wspomnianych organów nadzoru budowlanego, ale jeszcze od siebie dodało, iż mapa ,dołączona do akt sprawy na której widnieje ul Bociania to zła mapa [sygn. VII SA/Wa 1242/13]
c) Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która zgłosiła do Ministerstwa sprzeciw wobec decyzji Wojewody Mazowieckiego Nr 1146/DG/13 (potwierdzającej istnienie ulicy Bocianiej w 1998 roku)
d) Ministerstwo Rozwoju, które przychylając się do oceny Prokuratury Okręgowej w Warszawie stwierdziło nieważność decyzji Wojewody Mazowieckiego Nr 1146/DG/13 jako podstawę podając oświadczenie Burmistrza Miasta Milanówka, iż rzeczonej drogi nie było w 1998 roku (pomimo iż z dokumentacji wynikało coś wręcz przeciwnego).
I mniej więcej w tym punkcie skończyliśmy w zeszłym roku. Od tego czasu wyszło jednak nieco nowych faktów.
3. Nowe fakty.
Nowym faktem jest to, że teren ul. Bocianiej mógł być częścią scalonej w okresie okupacji nieruchomości (np Lieganshaft Grudów) (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0S4rqicztVe4HwRwDfY7fMPZgpaG6DcSNSqGoBwSTcCDtRrmw7caMXKgDGWUvgyesl), podlegającej reformie rolnej według stanu prawnego z 13 września 1944 roku. I niewykluczone iż może nawet istnieć jakaś opiewająca na to decyzja nacjonalizacyjna wystawiona w okresie powojennego bałaganu. (jednak jak wynika z okoliczności, które wymieniliśmy w punkcie "Tło historyczne" nawet gdyby taka decyzja nacjonalizacyjna dla ul. Bocianiej i okolic istniała to ta była przez PKWN/PRL skorygowana).
4. Ocena działań instytucji III RP w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL- III RP
W tym porządku prawnym wskazany powyżej nowy fakt jest co najwyżej ciekawostką i nie ma żadnego wpływu na ocenę działań instytucji IIIRP.
W tym porządku prawnym nie ulega bowiem wątpliwości iż mamy dobrze udokumentowaną drogę powstałą jeszcze w okresie PRL, której część została odgrodzona płotem. W takiej sytuacji oczywistym działaniem jest likwidacja płotu i udrożnienie drogi.
Tymczasem kolejne instytucje IIIRP zajmujące się sprawą zadziałały jednak jakby dopadła je jakaś zbiorowa anty-drogowa fatamorgana
Burmistrz Miasta Milanówka twierdzi, ze drogi nie ma (co jest sprzeczne dokumentami wystawianymi/podpisywanymi przez Gminę Milanówek na przestrzeni kilkudziesięciu lat)
Organy nadzoru budowlanego i WSA w Warszawie twierdzą, iż zabudowanie pasa drogowego płotem, to nie jest samowola budowlana. Decydującym dowodem braku drogi okazuje się przy tym „szkic”, który nie jest dokumentem geodezyjnym, ale za to ma pieczątkę Urzędu Miejskiego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wnosi do Ministerstwa Rozwoju o unieważnienie dokumentu wystawionego przez Wojewodę Mazowieckiego potwierdzającego o istnieniu drogi.
Ministerstwo Rozwoju unieważnia wspomnianą decyzję Wojewody Mazowieckiego na podstawie tego, że Burmistrz Miasta Milanówka twierdzi iż „aktualne zagospodarowanie działki nie wskazuje, aby na tym gruncie przebiegała jakakolwiek droga publiczna” (pomimo iż to twierdzenie to idzie w poprzek istniejącym dokumentom).
Podsumowując. Jeżeli sprawę oceniamy w porządku prawym Państwa Polskiego, to wychodzi nam coś co wygląda nie tyle na poważne nieprawidłowości w szeregu instytucjach, ile na przejaw hmm... cudownego przeniesienia szeregu instytucji do alternatywnej rzeczywistości
Równie dobrze wspomniane instytucje mogłyby napisać farbą odblaskową i drukowanymi literami, iż do spraw ul.Bocianiej nie ma zastosowania porządek prawny wynikający z zasady ciągłości Państwa Polskiego. Zastosowanie ma za to alternatywny porządek prawny przy którym wszystkie działania wykonanie w latach 1970-tych, które opisaliśmy w punkcie „Tło historyczne” były "nieważne", "niewiążące", "wykonane bez podstawy prawnej" etc podobnie jak cała dokumentacja wystawiona na podstawie tych czynności.
5. Alternatywny porządek prawny.
Alternatywnym porządkiem prawnym przy którym wszystkie działania podejmowane przez PKWN/PRL są nieważne jest oczywiście porządek prawny wynikający z literalnego odczytu pewnej współczesnej linii orzeczniczej, o którym od kilku tygodni piszemy (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...). (jak do tej pory nikt nie zdołał pokazać innej legalnej możliwości powstania alternatywnego porządku prawnego, pomimo iż wysyłaliśmy zapytania w tej kwestii do każdej instytucji jak nam przyszła do głowy).
W tym miejscu przypominamy tylko iż zgodnie z literalnym odczytem wzmiankowanego orzecznictwa nieruchomości podlegające reformie rolnej na stanie prawnym z 13 września 1944 roku przechodziły w tym dniu na własność Skarbu Państwa. Bez wnikania, w przeciwieństwie do tego co robił PKWN/PRL, czy ów stan prawny został ukształtowany przymusowymi działaniami okupanta, czy też wynikał z zachowania ciągłości prawnej z II RP.
W tym porządku prawnym nowy fakt wspomniany w pkt 3 tj. możliwość iż ul. Bociania i okolice na dzień 13 września 1944 roku były częścią Liegenschaftu Grudów (a zatem zgodnie z literalnym odczytem współczesnej linii orzeczniczej podlegały reformie rolnej i "automatycznie" przeszły na własność Skarbu Państwa) ma kluczowe znaczenie i bardzo komplikuje sytuację ul. Bocianiej.
Oznacza to bowiem, iż w świetle wspomnianego orzecznictwa porządkowanie sytuacji prawnej okolic ulicy Bocianiej w latach 1970-tych odbyło się na niewłaściwej podstawie (tj bez uwzględnienia praw Skarbu Państwa do terenów Liegenschaft Grudów, ale za to z potwierdzeniem praw, które w sytuacji przejęcia terenu przez Skarb Państwa nie powinny istnieć).
Tak więc w tym porządku prawnym wydzielenie ul Bocianiej odbyło się, w rozumieniu instytucji III RP, na niewłaściwym stanie prawnym (nie przy założeniu, że teren przeszedł na Skarb Państwa w trybie reformy rolnej).
W tym porządku prawnym na niewłaściwym stanie prawnym odbyło się także wydzielenie działek budowlanych, których istnienie uzasadniało wydzielenie ulicy Bocianiej.
Nie sposób nie zauważyć, ze wszystko co PKWN/PRL zrobił na niewłaściwym stanie prawnym musi mieć status "komunistycznego bałaganu" bez znaczenia prawnego. Co zresztą jest zgodnie ze stanowiskiem Urzędu/Burmistrza Miasta Milanówka i licznych organów nadzoru (nadzór budowlany, WSA, Prokuratura czy Ministerstwo).
Wcale nie zdziwilibyśmy się gdyby instytucjom III RP, działającym w tym porządku prawnym, od tego "komunistycznego bałaganu" rozbolała głowa. Mielibyśmy bowiem całkiem spory teren, którym PRL rozporządził na złym, w rozumieniu instytucji III RP, stanie prawnym. Ból głowy musiałby się jeszcze nasilić, gdyby teren np. zreprywatyzowano na stanie prawnym z 13 września 1944 roku. Co w naszej prywatnej opinii byłoby wysoce interesujące zważywszy, że 13 września 1944 roku właścicielem terenu mógł być właściciel Liegenschaftu Grudów
Oczywiście teoretycznie usunięcie całego „komunistycznego bałaganu” powinno odbyć się w jawnym procesie. Wydaje się jednak, że jest jednak jedna poważna trudność, a mianowicie to, że taki jawny proces musiałby dotyczyć całego obszaru Liegenshaftu Grudów, bo zdaje się, że jest to jedyny dowód nie istnienia ulicy Bocianiej. Wszelkie jawne wyjaśnienia musiałyby więc obejmować nie tylko teren ul Bocianiej, ale teren całego Liegenschaftu Grudów, a stronami musieliby być wszyscy beneficjanci "komunistycznego bałaganu".
Nie trzeba być geniuszem by przewidzieć, że nie są to osoby posiadające słynną "zdolność odczytu i komentarza" i doprawdy trudno byłoby im wytłumaczyć:
a) dlaczego w III RP za wiążące uważane są prawa, których źródłem są przymusowe czynności z okresu okupacyjnej administracji niemieckiej, a nie które niejednokrotnie mogą się pochwalić ciągłością nie tylko z PKWN/PRL, ale także z II RP
b) dlaczego „z automatu” jako "nieważne" są traktowane wystawiane latami (także w III RP) dokumenty potwierdzające, że PKWN/PRL nie przeprowadził żadnej nacjonalizacji w trybie reformy rolnej
c) jak się to wszystko ma do stabilności systemu prawnego gwarantowanego w Konstytucji RP.
d) jakie ma to przełożenie na prawa własności prywatnych podmiotów , które były szanowane przez PKWN/PRL nie uznający legalności przymusowych czynności z okresu niemieckiej okupacji.
W zasadzie można zrozumieć dlaczego takie działanie mogłoby w ocenie szeregu instytucji III RP " stanowić wywrót porządku prawnego, godzić w zaufanie do władzy publicznej, ale także w zależności od danego indywidualnego przypadku tworzyć podstawę ewentualnych roszczeń" o czym szczerze poinformowała poprzednia burmistrz [pismo GNPP.007.1.2017.KK z 31.07.2017].
Tak więc gdy ocenia się działania instytucji IIIRP w sprawie ul Bocianiej w porządku prawnym zakładającym ciągłość prawną z dniem 13 września 1944 roku, to jak najbardziej trzymają się one kupy i bynajmniej da się w nich dopatrzeć produkcji różnych "zjawisk paranormalnych".
Co więcej można tylko podziwiać jak dzielni funkcjonariusze państwowi bohatersko walczą z tym co, w ich świadomości, jest "komunistycznym bałaganem". I to w sposób, który pozwoli "zachować zaufanie obywateli do państwa", i nie wygeneruje olbrzymich roszczeń odszkodowawczych dla tych co to by chcieli skorzystać na "komunistycznym bałaganie".
Gdybyśmy mogli to ze wzruszenia natychmiast wystąpilibyśmy o udekorowanie Virtuti Militari jednej piersi i Orderem Orła Białego drugiej każdego funkcjonariusza państwowego który miał do czynienia z sprawą ul.Bocianiej
6. Podsumowanie
Podsumowując, działania instytucji IIIRP w sprawie ul Bocianiej od prawie ćwierć wieku bulwersują niejednego mieszkańca Milanówka, tylko i wyłącznie dlatego, że wszyscy patrzą i oceniają je przy założeniu ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP.
Tymczasem wystarczy tylko przyjrzeć się sprawie ul.Bocianiej przez pryzmat porządku prawnego wynikającego z orzecznictwa SN dotyczącego reformy rolnej aby to co instytucje IIIRP wyprawiają wokół ul Bocianiej stało się oczywiste, logiczne i dopatrzeć można się było co najwyżej drobnych nieprawidłowości.
Tak więc wcale nie trzeba mieć kompletnej dokumentacji dotyczącej scaleń i nacjonalizacji Liegenschaft Grudów, by stwierdzić, że sprawa ul Bocianiej jest dowodem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej.
Wystarczą dokumenty III RP pokazujące, iż jej instytucje nie uznają za wiążący nie tylko stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL, ale także całości wystawianej na jego podstawie dokumentacji. I to zarówno przez instytucje PKWN/PRL jak i przez instytucje III RP.
obrazek: szkic sytuacyjny z lat 60-tych pokazujący lokalizację ul. Bocianiej względem Grudowa. Ze względu na lokalizację włączenie tej okolicy do Liegenschaftu Grudów wydaje się wysoce prawdopodobne.
Mamy jednak kilka nowych faktów które sprawiają, że szereg, zdawałoby się mało ważnych, okoliczności jawi się w nowym świetle. Na początek jednak tło historyczne.
1. Tło historyczne.
Ulica Bociania powstała w latach 1970-tych i to bynajmniej nie dlatego, że jakiś decydent obudził się rano, przetarł oczy i pomyślał, że fajnie by było dorysować sobie na mapie jakąś jeszcze ulicę.
Powstanie ul Bocianiej było częścią większego procesu, który był (o ile nas pamięć nie myli) związany z włączeniem w granice miasta Milanówek nowych terenów. Z istniejącej dokumentacji wynika, iż proces ten wiązał się miedzy innymi z:
a) uporządkowaniem sytuacji prawnej włączanego do miasta terenu m. in w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Ustawa ta była swoistą odmianą procesu zasiedzenia tj przyznawała prawa własności samoistnym posiadaczom terenu o ile wykażą, iż nabyli go, bez zachowania przewidzianej prawem formy, od poprzednich samoistnych posiadaczy lub właścicieli. Nie sposób nie zauważyć, że ustawa ta "legalizowała" prawa, które nie mogły pochodzić z okresu okupacji niemieckiej (okupacja niemiecka prowadziła proces scaleń, a nie konserwowania drobnej własności więcej: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0KsLhXSQpJM3ePU41Di2T37LrcTAxSbiRCwHWDVPCjF2fL6r3YwiHJCwyRJu7EXuel)
b) wydzieleniem szeregu działek budowlanych
c) wytyczeniem nowych ulic (m. in ul Bocianiej), z tego co pamiętamy celem zapewnienia dojazdu do wspomnianych działek
Jak łatwo zauważyć proces wytyczenia ul Bocianiej odbywał się w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL i z pewnością nie był to stan prawny wynikający z zasady ciągłości z przymusowymi czynnościami z okresu okupacji niemieckiej (patrz pkt a).
2. Kontrowersje wokół ulicy Bocianiej.
Istnienie ul Bocianiej nie było kontrowersyjne w okresie PRL-u, bowiem jej istnienie zostało potwierdzone Uchwałą Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
W ewidencji gruntów teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych.
W III RP do pewnego momentu istnienie ul Bocianiej też nie było kontrowersyjne, przynajmniej dla niektórych instytucji. I tak istnienie w tym miejscu drogi (użytek „dr”) oraz władania Gminy Milanówek potwierdzono w modernizacji w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
W roku 2005 potwierdzono istnienie ul Bocianiej uchwałą Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
W roku 2007 sprawdzono zapisy ewidencji gruntów z terenem sporządzając protokół wyznaczenia punktów granicznych [PODGiK 06-14-56/07].
W roku 2013 Gmina Milanówek stała się właścicielem terenu na podstawie Decyzji Nr 1146/DG/13 Wojewody Mazowieckiego z dnia 26.09.2013 r. znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (podstawa prawna art. 73 ustawy z dnia 13 października 1998 r. - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz. U. Nr 133, poz. 872 z późn. zm. - przejmowanie przez gminy „starych” dróg publicznych).
Jednak w pewnym momencie zaczęło się robić dziwnie, bowiem w świadomości co niektórych instytucji III RP powstało przekonanie, iż teren ul Bocianiej nie jest jednak drogą publiczną.
Świadomość ta manifestowała się przede wszystkim niezdolnością Urzędu Miasta Milanówka do usunięcia płotu zagradzającego część pasa drogowego (i wzbogaceniu kasy miejskiej opłatą za długotrwałe zajęcie pasa drogowego) oraz twierdzeniami Burmistrza Miasta Milanówka, że teren ul Bocianiej jednak nie jest drogą gminną publiczną.
Być może istniałaby pokusa by tłumaczyć taki stan świadomości Urzędu/Burmistrza Miasta Milanówka w jakiś hmm... nieładny sposób, gdyby nie to, że ten stan świadomości podzielają także:
a) organy nadzoru budowlanego tj. PINB, MWINB, GUNB które nie dopatrzyły się samowoli budowlanej w odgrodzeniu części pasa drogowego płotem (co jednoznacznie wskazywało iż w ich świadomości w tym miejscu nie ma drogi) [PINB decyzja nr 38/05, MWINB decyzja nr 312/05, GUNB decyzja sygn. DON/ORZ/7200/12/13]
b) WSA w Warszawie, które nie tylko zgodziło się z oceną wspomnianych organów nadzoru budowlanego, ale jeszcze od siebie dodało, iż mapa ,dołączona do akt sprawy na której widnieje ul Bociania to zła mapa [sygn. VII SA/Wa 1242/13]
c) Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która zgłosiła do Ministerstwa sprzeciw wobec decyzji Wojewody Mazowieckiego Nr 1146/DG/13 (potwierdzającej istnienie ulicy Bocianiej w 1998 roku)
d) Ministerstwo Rozwoju, które przychylając się do oceny Prokuratury Okręgowej w Warszawie stwierdziło nieważność decyzji Wojewody Mazowieckiego Nr 1146/DG/13 jako podstawę podając oświadczenie Burmistrza Miasta Milanówka, iż rzeczonej drogi nie było w 1998 roku (pomimo iż z dokumentacji wynikało coś wręcz przeciwnego).
I mniej więcej w tym punkcie skończyliśmy w zeszłym roku. Od tego czasu wyszło jednak nieco nowych faktów.
3. Nowe fakty.
Nowym faktem jest to, że teren ul. Bocianiej mógł być częścią scalonej w okresie okupacji nieruchomości (np Lieganshaft Grudów) (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0S4rqicztVe4HwRwDfY7fMPZgpaG6DcSNSqGoBwSTcCDtRrmw7caMXKgDGWUvgyesl), podlegającej reformie rolnej według stanu prawnego z 13 września 1944 roku. I niewykluczone iż może nawet istnieć jakaś opiewająca na to decyzja nacjonalizacyjna wystawiona w okresie powojennego bałaganu. (jednak jak wynika z okoliczności, które wymieniliśmy w punkcie "Tło historyczne" nawet gdyby taka decyzja nacjonalizacyjna dla ul. Bocianiej i okolic istniała to ta była przez PKWN/PRL skorygowana).
4. Ocena działań instytucji III RP w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL- III RP
W tym porządku prawnym wskazany powyżej nowy fakt jest co najwyżej ciekawostką i nie ma żadnego wpływu na ocenę działań instytucji IIIRP.
W tym porządku prawnym nie ulega bowiem wątpliwości iż mamy dobrze udokumentowaną drogę powstałą jeszcze w okresie PRL, której część została odgrodzona płotem. W takiej sytuacji oczywistym działaniem jest likwidacja płotu i udrożnienie drogi.
Tymczasem kolejne instytucje IIIRP zajmujące się sprawą zadziałały jednak jakby dopadła je jakaś zbiorowa anty-drogowa fatamorgana
Burmistrz Miasta Milanówka twierdzi, ze drogi nie ma (co jest sprzeczne dokumentami wystawianymi/podpisywanymi przez Gminę Milanówek na przestrzeni kilkudziesięciu lat)
Organy nadzoru budowlanego i WSA w Warszawie twierdzą, iż zabudowanie pasa drogowego płotem, to nie jest samowola budowlana. Decydującym dowodem braku drogi okazuje się przy tym „szkic”, który nie jest dokumentem geodezyjnym, ale za to ma pieczątkę Urzędu Miejskiego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wnosi do Ministerstwa Rozwoju o unieważnienie dokumentu wystawionego przez Wojewodę Mazowieckiego potwierdzającego o istnieniu drogi.
Ministerstwo Rozwoju unieważnia wspomnianą decyzję Wojewody Mazowieckiego na podstawie tego, że Burmistrz Miasta Milanówka twierdzi iż „aktualne zagospodarowanie działki nie wskazuje, aby na tym gruncie przebiegała jakakolwiek droga publiczna” (pomimo iż to twierdzenie to idzie w poprzek istniejącym dokumentom).
Podsumowując. Jeżeli sprawę oceniamy w porządku prawym Państwa Polskiego, to wychodzi nam coś co wygląda nie tyle na poważne nieprawidłowości w szeregu instytucjach, ile na przejaw hmm... cudownego przeniesienia szeregu instytucji do alternatywnej rzeczywistości
Równie dobrze wspomniane instytucje mogłyby napisać farbą odblaskową i drukowanymi literami, iż do spraw ul.Bocianiej nie ma zastosowania porządek prawny wynikający z zasady ciągłości Państwa Polskiego. Zastosowanie ma za to alternatywny porządek prawny przy którym wszystkie działania wykonanie w latach 1970-tych, które opisaliśmy w punkcie „Tło historyczne” były "nieważne", "niewiążące", "wykonane bez podstawy prawnej" etc podobnie jak cała dokumentacja wystawiona na podstawie tych czynności.
5. Alternatywny porządek prawny.
Alternatywnym porządkiem prawnym przy którym wszystkie działania podejmowane przez PKWN/PRL są nieważne jest oczywiście porządek prawny wynikający z literalnego odczytu pewnej współczesnej linii orzeczniczej, o którym od kilku tygodni piszemy (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...). (jak do tej pory nikt nie zdołał pokazać innej legalnej możliwości powstania alternatywnego porządku prawnego, pomimo iż wysyłaliśmy zapytania w tej kwestii do każdej instytucji jak nam przyszła do głowy).
W tym miejscu przypominamy tylko iż zgodnie z literalnym odczytem wzmiankowanego orzecznictwa nieruchomości podlegające reformie rolnej na stanie prawnym z 13 września 1944 roku przechodziły w tym dniu na własność Skarbu Państwa. Bez wnikania, w przeciwieństwie do tego co robił PKWN/PRL, czy ów stan prawny został ukształtowany przymusowymi działaniami okupanta, czy też wynikał z zachowania ciągłości prawnej z II RP.
W tym porządku prawnym nowy fakt wspomniany w pkt 3 tj. możliwość iż ul. Bociania i okolice na dzień 13 września 1944 roku były częścią Liegenschaftu Grudów (a zatem zgodnie z literalnym odczytem współczesnej linii orzeczniczej podlegały reformie rolnej i "automatycznie" przeszły na własność Skarbu Państwa) ma kluczowe znaczenie i bardzo komplikuje sytuację ul. Bocianiej.
Oznacza to bowiem, iż w świetle wspomnianego orzecznictwa porządkowanie sytuacji prawnej okolic ulicy Bocianiej w latach 1970-tych odbyło się na niewłaściwej podstawie (tj bez uwzględnienia praw Skarbu Państwa do terenów Liegenschaft Grudów, ale za to z potwierdzeniem praw, które w sytuacji przejęcia terenu przez Skarb Państwa nie powinny istnieć).
Tak więc w tym porządku prawnym wydzielenie ul Bocianiej odbyło się, w rozumieniu instytucji III RP, na niewłaściwym stanie prawnym (nie przy założeniu, że teren przeszedł na Skarb Państwa w trybie reformy rolnej).
W tym porządku prawnym na niewłaściwym stanie prawnym odbyło się także wydzielenie działek budowlanych, których istnienie uzasadniało wydzielenie ulicy Bocianiej.
Nie sposób nie zauważyć, ze wszystko co PKWN/PRL zrobił na niewłaściwym stanie prawnym musi mieć status "komunistycznego bałaganu" bez znaczenia prawnego. Co zresztą jest zgodnie ze stanowiskiem Urzędu/Burmistrza Miasta Milanówka i licznych organów nadzoru (nadzór budowlany, WSA, Prokuratura czy Ministerstwo).
Wcale nie zdziwilibyśmy się gdyby instytucjom III RP, działającym w tym porządku prawnym, od tego "komunistycznego bałaganu" rozbolała głowa. Mielibyśmy bowiem całkiem spory teren, którym PRL rozporządził na złym, w rozumieniu instytucji III RP, stanie prawnym. Ból głowy musiałby się jeszcze nasilić, gdyby teren np. zreprywatyzowano na stanie prawnym z 13 września 1944 roku. Co w naszej prywatnej opinii byłoby wysoce interesujące zważywszy, że 13 września 1944 roku właścicielem terenu mógł być właściciel Liegenschaftu Grudów
Oczywiście teoretycznie usunięcie całego „komunistycznego bałaganu” powinno odbyć się w jawnym procesie. Wydaje się jednak, że jest jednak jedna poważna trudność, a mianowicie to, że taki jawny proces musiałby dotyczyć całego obszaru Liegenshaftu Grudów, bo zdaje się, że jest to jedyny dowód nie istnienia ulicy Bocianiej. Wszelkie jawne wyjaśnienia musiałyby więc obejmować nie tylko teren ul Bocianiej, ale teren całego Liegenschaftu Grudów, a stronami musieliby być wszyscy beneficjanci "komunistycznego bałaganu".
Nie trzeba być geniuszem by przewidzieć, że nie są to osoby posiadające słynną "zdolność odczytu i komentarza" i doprawdy trudno byłoby im wytłumaczyć:
a) dlaczego w III RP za wiążące uważane są prawa, których źródłem są przymusowe czynności z okresu okupacyjnej administracji niemieckiej, a nie które niejednokrotnie mogą się pochwalić ciągłością nie tylko z PKWN/PRL, ale także z II RP
b) dlaczego „z automatu” jako "nieważne" są traktowane wystawiane latami (także w III RP) dokumenty potwierdzające, że PKWN/PRL nie przeprowadził żadnej nacjonalizacji w trybie reformy rolnej
c) jak się to wszystko ma do stabilności systemu prawnego gwarantowanego w Konstytucji RP.
d) jakie ma to przełożenie na prawa własności prywatnych podmiotów , które były szanowane przez PKWN/PRL nie uznający legalności przymusowych czynności z okresu niemieckiej okupacji.
W zasadzie można zrozumieć dlaczego takie działanie mogłoby w ocenie szeregu instytucji III RP " stanowić wywrót porządku prawnego, godzić w zaufanie do władzy publicznej, ale także w zależności od danego indywidualnego przypadku tworzyć podstawę ewentualnych roszczeń" o czym szczerze poinformowała poprzednia burmistrz [pismo GNPP.007.1.2017.KK z 31.07.2017].
Tak więc gdy ocenia się działania instytucji IIIRP w sprawie ul Bocianiej w porządku prawnym zakładającym ciągłość prawną z dniem 13 września 1944 roku, to jak najbardziej trzymają się one kupy i bynajmniej da się w nich dopatrzeć produkcji różnych "zjawisk paranormalnych".
Co więcej można tylko podziwiać jak dzielni funkcjonariusze państwowi bohatersko walczą z tym co, w ich świadomości, jest "komunistycznym bałaganem". I to w sposób, który pozwoli "zachować zaufanie obywateli do państwa", i nie wygeneruje olbrzymich roszczeń odszkodowawczych dla tych co to by chcieli skorzystać na "komunistycznym bałaganie".
Gdybyśmy mogli to ze wzruszenia natychmiast wystąpilibyśmy o udekorowanie Virtuti Militari jednej piersi i Orderem Orła Białego drugiej każdego funkcjonariusza państwowego który miał do czynienia z sprawą ul.Bocianiej
6. Podsumowanie
Podsumowując, działania instytucji IIIRP w sprawie ul Bocianiej od prawie ćwierć wieku bulwersują niejednego mieszkańca Milanówka, tylko i wyłącznie dlatego, że wszyscy patrzą i oceniają je przy założeniu ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP.
Tymczasem wystarczy tylko przyjrzeć się sprawie ul.Bocianiej przez pryzmat porządku prawnego wynikającego z orzecznictwa SN dotyczącego reformy rolnej aby to co instytucje IIIRP wyprawiają wokół ul Bocianiej stało się oczywiste, logiczne i dopatrzeć można się było co najwyżej drobnych nieprawidłowości.
Tak więc wcale nie trzeba mieć kompletnej dokumentacji dotyczącej scaleń i nacjonalizacji Liegenschaft Grudów, by stwierdzić, że sprawa ul Bocianiej jest dowodem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej.
Wystarczą dokumenty III RP pokazujące, iż jej instytucje nie uznają za wiążący nie tylko stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL, ale także całości wystawianej na jego podstawie dokumentacji. I to zarówno przez instytucje PKWN/PRL jak i przez instytucje III RP.
obrazek: szkic sytuacyjny z lat 60-tych pokazujący lokalizację ul. Bocianiej względem Grudowa. Ze względu na lokalizację włączenie tej okolicy do Liegenschaftu Grudów wydaje się wysoce prawdopodobne.
II.4.1.2 - ul.Bociania (aneks)
Jako aneks do poprzedniego postu odnośnie ul. Bocianiej chcielibyśmy dodać jeszcze kilka faktów pozwalających w zasadzie na wykluczenie, że w całej sprawie chodzi o jakąś lokalną nieprawidłowość.
1. Lokalne instytucje w żaden sposób nie usiłowały załatwić sprawy ul. Bocianiej "po cichu"
Gdyby chodziło o jakąś lokalną nieprawidłowość to nie wątpimy, że w momencie kiedy poszkodowany zastawieniem ul Bocianiej płotem mieszkaniec zaczął eskalować sprawę usiłując zainteresować nią media, posłów, RPO, NGO-sy od praw człowieka itp lokalne instytucje byłyby bardziej niż zainteresowane udrożnieniem dojazdu do działki, którego mieszkaniec się domagał aby sprawa przestała hmm... wylewać się na zewnątrz.
Tym bardziej, że wspomniane udrożnienie dojazdu nie było specjalnie skomplikowane. Z tego co pamiętamy możliwe jest zrobienie tego przez skolektowowanie kawałka rowu melioracyjnego i poprowadzenie po nim drogi, sądowe doprowadzenie do usunięcia płotu z pasa drogowego, wykupienie kawałka terenu zajętego przez płot (w przypadku gdyby na tym kawałku nałożyły się na siebie dwa zestawy praw własności) itp. Z tego co pamiętamy nie było to nawet specjalnie kosztowne.
Tymczasem za każdym razem kiedy jakaś propozycja udrożnienia dojazdu z inicjatywy Rady Miasta trafiała do gminnego budżetu była torpedowana przez Burmistrza. Zupełnie jakby każdy kolejny Burmistrz hmm... uważał że zmuszenie go do udrożnienia dojazdu do działki mieszkańca (co siłą rzeczy musiałaby się odbyć na stanie prawnym znanym mieszkańcowi) jest zmuszaniem go do jakiegoś naruszenia prawa.
2. Przez ćwierć wieku nie poinformowano mieszkańca o co jest podstawą działań lokalnych instytucji (i organy nadzoru uważały, że to jest ok)
W ciągu ćwierć wieku mieszkaniec wymienił z różnymi instytucjami co najmniej kilkadziesiąt sztuk korespondencji. Mieliśmy przyjemność oglądać znaczną część tej korespondencji i jedną rzecz możemy stwierdzić z pewnością. Żadna z instytucji traktujących dokumenty, na które powoływał się mieszkaniec, jako nieważne nie wyjawiła mu powodów tej rzekomej "nieważności". Być może nie byłoby to tak rażące gdyby chodziło o jakiś jeden dokument.
Jednak mieszkaniec dysponował kilkunastoma spójnymi z sobą dokumentami dotyczącymi terenu obejmującymi ostatnie kilkadziesiąt lat. Do tego wiarygodność tych dokumentów nie budziła żadnych wątpliwości, bo znaczna część z nich pochodziła z zasobów różnych instytucji. W tej sytuacji gdyby za ich "nieważność" odpowiadało np. to jakiś lokalny kuzyn Józek czy wujek Zenek zrobił wałek, to nie wydaje się możliwe, żeby co najmniej jednemu z kilkudziesięciu urzędników, prokuratorów, sędziów czy innych pracowników organów nadzoru, którzy mieli do czynienia ze sprawą nie przyszło do głowy , że jest coś niezwykle tajemniczego i podejrzanego w nie mówieniu mieszkańcowi co jest grane. Zwłaszcza w momencie w którym sprawa była procesowana w instytucjach znaczne wyższego szczebla niż lokalne lub w instytucjach, które w żaden sposób nie są zależne od lokalnych instytucji.
Takiej "zmowy milczenia" nie mógłby wymusić żaden lokalny kuzyn Józek czy wujek Zenek, ale z pewnością mogły ją wymusić, w jakiś pokręcony sposób, narzucane odgórnie uwarunkowania prawne i procedury.
3. Lokalne instytucje domagały się pomocy od swoich organów nadzoru
Cytując pismo poprzedniej Burmistrz Miasta Milanówka do Wojewody Mazowieckiego [GNPP.007.1.2017.KK z 31.07.2017].
"(...) wydaje się, iż aktualny Burmistrz Miasta Milanówka, tak jak i poprzedni i zapewne następny, nie będzie w stanie samodzielnie rozwiązać przedmiotowej sytuacji.
Dlatego też mając na uwadze zaangażowanie Wojewody w przedmiotowe zagadnienie oraz być może posiadane doświadczenie z innych gmin w województwie mazowieckim, zwracam się do organu nadzoru z uprzejmą prośbą o przedstawienie ewentualnych działań po stronie Burmistrza, o ile takowe w ogóle są oraz o ile uciekły one z pola widzenia Urzędu Miasta Milanówka, które w pełni wyczerpałyby oczekiwania stawiane przez Wojewodę Burmistrzowi Miasta Milanówka w sprawie LEX.-1.40.254.2017.JJ. Nie chcą pogłębiać problemu, który wydaje się jest zdecydowanie szerszy aniżeli ,.sprawa ulicy Bocianiej", ocena sytuacji w tym zakresie ze strony Wojewody może ukierunkować dalsze postępowanie Urzędu Miasta Milanówka, w taki sposób aby działania Gminy Milanówek nie budziły wątpliwości z punktu widzenia poszanowania praworządności z jednoczesnym zachowaniem ich racjonalności."
Hmm... gdyby chodziło o lokalną nieprawidłowość to ostatnia rzecz jaką powinna robić Burmistrz to domagać się pomocy od Wojewody. Następnie angażując w sprawę także Prokuraturę Okręgową w Warszawie oraz Ministerstwo Rozwoju. Z całym szacunkiem dla różnych spiskowych teorii dziejów, ale to że organy prokuratury wyższego szczebla oraz ministerstwo będą angażować się w chronienie jakiejś lokalnej nieprawidłowości w nieco zapyziałej gminie w której stawką jest to kto włada kilkudziesięcioma metrami kwadratowymi gruntu to jest jednak pomysł nieco zbyt karkołomny
Podsumowując. Na miejscu pracowników lokalnych instytucji zrobilibyśmy zrzutkę na pomnik wzburzonego mieszkańca z ul. Bocianiej, który eskalując sprawę wszędzie gdzie mu przyszło do głowy udokumentował, niezależnie od swoich intencji, że nie chodzi o jakąś lokalną nieprawidłowość. Uważamy również, że lokalne instytucje z wdzięczności powinny poinformować go wreszcie o co chodzi i ujawnić skąd wzięło się w Urzędzie Miasta Milanówka przekonanie o nieistnieniu dobrze udokumentowanej drogi gminnej publicznej stanowiącej jedyny dojazd do jego działki. I w ten sposób umożliwić mu wreszcie obronę swojego interesu prawnego.
Natomiast my ze swojej strony zwrócimy się do organów nadzoru, które podjęły aktywne działania w sprawie ulicy Bocianiej (potwierdzając de facto o jej nieistnieniu) z trochę przewrotnym zapytaniem:
Czy traktowanie jako nieważnej całości dokumentacji opartej o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL jest ewidentnym naruszeniem prawa, czy też należy takie działanie traktować jako dowód na to, że miała miejsce współczesna zmiana sposobu wykonania reformy rolnej i sprawa ul.Bocianiej jest przejawem skutków tej zmiany?
do: WSA w Warszawie
Szanowni Państwo,
W dniu 10.01.2014 wydali Państwo orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 w którym przychylili się Państwo do oceny nadzoru budowlanego, że płot zagradzający część terenu drogi gminnej publicznej (ul. Bocianiej w Milanówku) nie jest samowolą budowlaną.
Ponieważ w zakresie uprawnień sądownictwa administracyjnego nie leży dokonywanie swoistej „legalizacji” zagrodzenia pasa drogowego drogi gminnej publicznej płotem, domniemać można iż uznano że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać: współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945).
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 jest przejawem bezprawnej działalności składu orzekającego, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy sygn VII SA/Wa 1242/13 doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonego orzeczenia z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur w stosunku do składu orzekającego.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Szanowni Państwo,
W dniu 28.05.2020 zgłosili Państwo do Ministerstwa Rozwoju złożył sprzeciw od decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak:SPN.VI.7533.482.2013.KM
W zakresie uprawnień Prokuratury nie leży zgłaszanie sprzeciwu wobec decyzji Wojewody Mazowieckiego wydanych prawidłowo i w zgodzie ze stanem faktycznym potwierdzających istnienie drogi gminnej publicznej. W takiej sytuacji zasadnym jest domniemanie, że Prokuratura uznała iż wzmiankowana decyzja została wydana na wadliwych podstawach, a tym samym, że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać : współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945.
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy sprzeciw od decyzji nr 1146/DG/13 wniesiony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. jest przejawem bezprawnej działalności prokuratora, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez sprzeciw od decyzji nr 1146/DG/13 wniesiony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli sprzeciw wydano z rażącym naruszeniem prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o podjęciu działań mających na celu wyjaśnienie sprawy i przywrócenie do obiegu prawnego decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: GUNB
Szanowni Państwo,
W dniu 21.02.2013 wydali Państwo decyzję sygn. DON/ORZ/7200/12/13, w którym przychylili się Państwo do oceny organów nadzoru budowlanego niższego szczebla, że płot zagradzający część terenu drogi gminnej publicznej (ul. Bocianiej w Milanówku) nie jest samowolą budowlaną.
Ponieważ w zakresie uprawnień nadzoru budowlanego nie leży dokonywanie swoistej „legalizacji” zagrodzenia pasa drogowego drogi gminnej publicznej płotem, domniemać można iż uznano że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać: współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945).
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy decyzja GUNB sygn. DON/ORZ/7200/12/13 jest przejawem bezprawnej działalności pracownika GUNB, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez decyzję GUNB sygn. DON/ORZ/7200/12/13 należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy sygn. DON/ORZ/7200/12/13 doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonej decyzji z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Ministerstwo Rozwoju i Technologii (poprzednio Ministerstwo Rozwoju)
Szanowni Państwo,
W dniu 20.08.2020 stwierdzili Państwo nieważność decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ)
Jak wynika z uzasadnienia podstawą dla stwierdzenia nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 było przyjęcie iż "„aktualne zagospodarowanie działki nie wskazuje, aby na tym gruncie przebiegała jakakolwiek droga publiczna"
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie, iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać : współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945.
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ) jest przejawem bezprawnej działalności pracownika Ministerstwa, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy też stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ) należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy DO-I.7614.564.2020 .AŁ doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonej decyzji z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Prokuratura Regionalna w Warszawie, Prokuratura Krajowa, Ministerstwo Sprawiedliwości
Szanowni Państwo,
Podajemy do Państwa wiadomości pismo przesłane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczące sprzeciwu od decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r. znak:SPN.VI.7533.482.2013.KM złożonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w dniu 28.05.2020 do Ministerstwa Rozwoju.
O sprawie byli Państwo już informowani (pismo z 25.11.2022), jednak nie podjęli Państwo żadnych działań wskazujących na dopatrzenie się nieprawidłowości w działaniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W związku z charakterem sprawy (więcej w załączonym piśmie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie) zwracamy się do Państwa z następującym zapytaniem
Czy Państwa dotychczasową bezczynność należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli istnieją inne powody Państwa dotychczasowej bezczynności to zostaną one ujawnione.
z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: SN, TK, NSA, ABW
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 16.11.2023 przesyłamy pisma skierowane do szeregu instytucji w sprawie która wydaje się być przejawem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej wynikającej z literalnego odczytu linii orzeczniczej SN z okresu PKWN/PRL , która po podtrzymaniu jej w innych warunkach prawno-ustrojowych zmieniła swoje znaczenie (więcej w piśmie z dnia 16.11.2023)
Jeżeli interpretacja prawa (interpretacja znaczenia linii orzeczniczej SN) przez instytucje samorządowe/państwowe, która wydaje się leżeć u podstaw opisanego przypadku nie jest zgodna z Państwa intencjami rozumiemy, że podejmą Państwo energiczne działania celem zaadresowania tej sprawy.
Na marginesie należy przypomnieć, że w świetle tego iż skutkiem wskazanej interpretacji prawa jest potwierdzanie przez instytucje samorządowe/państwowe o legalności przymusowych czynności (scaleń) niemieckiej administracji okupacyjnej (których nawet PKWN/PRL nie uznawał za legalne), a także tzw. casusu Ihlena Państwa działanie/zaniechanie w tej sprawie nie może być uznawane za pozbawione znaczenia prawnego.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
obrazek: jako ciekawostkę podajemy jeszcze jedną urzędową koncepcję na zaadresowanie problemu ul. Bocianiej, która według powszechnie dostępnych dokumentów polega na poprowadzeniu ulicy po działkach do których Gmina Milanówek nie ma żadnych praw (chociaż zdaje się, że ulica rzeczywiście została na tych działkach "wydeptana"). Nie chce nam się już analizować jak ten pomysł może wyglądać w zależności od zastosowanego porządku prawnego. Chociaż gdyby ktoś miał jakieś sugestie to oczywiście jesteśmy otwarci
Ul. 17 stycznia to aktualna ul. Królewska.
1. Lokalne instytucje w żaden sposób nie usiłowały załatwić sprawy ul. Bocianiej "po cichu"
Gdyby chodziło o jakąś lokalną nieprawidłowość to nie wątpimy, że w momencie kiedy poszkodowany zastawieniem ul Bocianiej płotem mieszkaniec zaczął eskalować sprawę usiłując zainteresować nią media, posłów, RPO, NGO-sy od praw człowieka itp lokalne instytucje byłyby bardziej niż zainteresowane udrożnieniem dojazdu do działki, którego mieszkaniec się domagał aby sprawa przestała hmm... wylewać się na zewnątrz.
Tym bardziej, że wspomniane udrożnienie dojazdu nie było specjalnie skomplikowane. Z tego co pamiętamy możliwe jest zrobienie tego przez skolektowowanie kawałka rowu melioracyjnego i poprowadzenie po nim drogi, sądowe doprowadzenie do usunięcia płotu z pasa drogowego, wykupienie kawałka terenu zajętego przez płot (w przypadku gdyby na tym kawałku nałożyły się na siebie dwa zestawy praw własności) itp. Z tego co pamiętamy nie było to nawet specjalnie kosztowne.
Tymczasem za każdym razem kiedy jakaś propozycja udrożnienia dojazdu z inicjatywy Rady Miasta trafiała do gminnego budżetu była torpedowana przez Burmistrza. Zupełnie jakby każdy kolejny Burmistrz hmm... uważał że zmuszenie go do udrożnienia dojazdu do działki mieszkańca (co siłą rzeczy musiałaby się odbyć na stanie prawnym znanym mieszkańcowi) jest zmuszaniem go do jakiegoś naruszenia prawa.
2. Przez ćwierć wieku nie poinformowano mieszkańca o co jest podstawą działań lokalnych instytucji (i organy nadzoru uważały, że to jest ok)
W ciągu ćwierć wieku mieszkaniec wymienił z różnymi instytucjami co najmniej kilkadziesiąt sztuk korespondencji. Mieliśmy przyjemność oglądać znaczną część tej korespondencji i jedną rzecz możemy stwierdzić z pewnością. Żadna z instytucji traktujących dokumenty, na które powoływał się mieszkaniec, jako nieważne nie wyjawiła mu powodów tej rzekomej "nieważności". Być może nie byłoby to tak rażące gdyby chodziło o jakiś jeden dokument.
Jednak mieszkaniec dysponował kilkunastoma spójnymi z sobą dokumentami dotyczącymi terenu obejmującymi ostatnie kilkadziesiąt lat. Do tego wiarygodność tych dokumentów nie budziła żadnych wątpliwości, bo znaczna część z nich pochodziła z zasobów różnych instytucji. W tej sytuacji gdyby za ich "nieważność" odpowiadało np. to jakiś lokalny kuzyn Józek czy wujek Zenek zrobił wałek, to nie wydaje się możliwe, żeby co najmniej jednemu z kilkudziesięciu urzędników, prokuratorów, sędziów czy innych pracowników organów nadzoru, którzy mieli do czynienia ze sprawą nie przyszło do głowy , że jest coś niezwykle tajemniczego i podejrzanego w nie mówieniu mieszkańcowi co jest grane. Zwłaszcza w momencie w którym sprawa była procesowana w instytucjach znaczne wyższego szczebla niż lokalne lub w instytucjach, które w żaden sposób nie są zależne od lokalnych instytucji.
Takiej "zmowy milczenia" nie mógłby wymusić żaden lokalny kuzyn Józek czy wujek Zenek, ale z pewnością mogły ją wymusić, w jakiś pokręcony sposób, narzucane odgórnie uwarunkowania prawne i procedury.
3. Lokalne instytucje domagały się pomocy od swoich organów nadzoru
Cytując pismo poprzedniej Burmistrz Miasta Milanówka do Wojewody Mazowieckiego [GNPP.007.1.2017.KK z 31.07.2017].
"(...) wydaje się, iż aktualny Burmistrz Miasta Milanówka, tak jak i poprzedni i zapewne następny, nie będzie w stanie samodzielnie rozwiązać przedmiotowej sytuacji.
Dlatego też mając na uwadze zaangażowanie Wojewody w przedmiotowe zagadnienie oraz być może posiadane doświadczenie z innych gmin w województwie mazowieckim, zwracam się do organu nadzoru z uprzejmą prośbą o przedstawienie ewentualnych działań po stronie Burmistrza, o ile takowe w ogóle są oraz o ile uciekły one z pola widzenia Urzędu Miasta Milanówka, które w pełni wyczerpałyby oczekiwania stawiane przez Wojewodę Burmistrzowi Miasta Milanówka w sprawie LEX.-1.40.254.2017.JJ. Nie chcą pogłębiać problemu, który wydaje się jest zdecydowanie szerszy aniżeli ,.sprawa ulicy Bocianiej", ocena sytuacji w tym zakresie ze strony Wojewody może ukierunkować dalsze postępowanie Urzędu Miasta Milanówka, w taki sposób aby działania Gminy Milanówek nie budziły wątpliwości z punktu widzenia poszanowania praworządności z jednoczesnym zachowaniem ich racjonalności."
Hmm... gdyby chodziło o lokalną nieprawidłowość to ostatnia rzecz jaką powinna robić Burmistrz to domagać się pomocy od Wojewody. Następnie angażując w sprawę także Prokuraturę Okręgową w Warszawie oraz Ministerstwo Rozwoju. Z całym szacunkiem dla różnych spiskowych teorii dziejów, ale to że organy prokuratury wyższego szczebla oraz ministerstwo będą angażować się w chronienie jakiejś lokalnej nieprawidłowości w nieco zapyziałej gminie w której stawką jest to kto włada kilkudziesięcioma metrami kwadratowymi gruntu to jest jednak pomysł nieco zbyt karkołomny
Podsumowując. Na miejscu pracowników lokalnych instytucji zrobilibyśmy zrzutkę na pomnik wzburzonego mieszkańca z ul. Bocianiej, który eskalując sprawę wszędzie gdzie mu przyszło do głowy udokumentował, niezależnie od swoich intencji, że nie chodzi o jakąś lokalną nieprawidłowość. Uważamy również, że lokalne instytucje z wdzięczności powinny poinformować go wreszcie o co chodzi i ujawnić skąd wzięło się w Urzędzie Miasta Milanówka przekonanie o nieistnieniu dobrze udokumentowanej drogi gminnej publicznej stanowiącej jedyny dojazd do jego działki. I w ten sposób umożliwić mu wreszcie obronę swojego interesu prawnego.
Natomiast my ze swojej strony zwrócimy się do organów nadzoru, które podjęły aktywne działania w sprawie ulicy Bocianiej (potwierdzając de facto o jej nieistnieniu) z trochę przewrotnym zapytaniem:
Czy traktowanie jako nieważnej całości dokumentacji opartej o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL jest ewidentnym naruszeniem prawa, czy też należy takie działanie traktować jako dowód na to, że miała miejsce współczesna zmiana sposobu wykonania reformy rolnej i sprawa ul.Bocianiej jest przejawem skutków tej zmiany?
do: WSA w Warszawie
Szanowni Państwo,
W dniu 10.01.2014 wydali Państwo orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 w którym przychylili się Państwo do oceny nadzoru budowlanego, że płot zagradzający część terenu drogi gminnej publicznej (ul. Bocianiej w Milanówku) nie jest samowolą budowlaną.
Ponieważ w zakresie uprawnień sądownictwa administracyjnego nie leży dokonywanie swoistej „legalizacji” zagrodzenia pasa drogowego drogi gminnej publicznej płotem, domniemać można iż uznano że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać: współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945).
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 jest przejawem bezprawnej działalności składu orzekającego, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez orzeczenie sygn VII SA/Wa 1242/13 należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy sygn VII SA/Wa 1242/13 doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonego orzeczenia z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur w stosunku do składu orzekającego.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Szanowni Państwo,
W dniu 28.05.2020 zgłosili Państwo do Ministerstwa Rozwoju złożył sprzeciw od decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak:SPN.VI.7533.482.2013.KM
W zakresie uprawnień Prokuratury nie leży zgłaszanie sprzeciwu wobec decyzji Wojewody Mazowieckiego wydanych prawidłowo i w zgodzie ze stanem faktycznym potwierdzających istnienie drogi gminnej publicznej. W takiej sytuacji zasadnym jest domniemanie, że Prokuratura uznała iż wzmiankowana decyzja została wydana na wadliwych podstawach, a tym samym, że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać : współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945.
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy sprzeciw od decyzji nr 1146/DG/13 wniesiony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. jest przejawem bezprawnej działalności prokuratora, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez sprzeciw od decyzji nr 1146/DG/13 wniesiony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli sprzeciw wydano z rażącym naruszeniem prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o podjęciu działań mających na celu wyjaśnienie sprawy i przywrócenie do obiegu prawnego decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: GUNB
Szanowni Państwo,
W dniu 21.02.2013 wydali Państwo decyzję sygn. DON/ORZ/7200/12/13, w którym przychylili się Państwo do oceny organów nadzoru budowlanego niższego szczebla, że płot zagradzający część terenu drogi gminnej publicznej (ul. Bocianiej w Milanówku) nie jest samowolą budowlaną.
Ponieważ w zakresie uprawnień nadzoru budowlanego nie leży dokonywanie swoistej „legalizacji” zagrodzenia pasa drogowego drogi gminnej publicznej płotem, domniemać można iż uznano że teren ul. Bocianiej nie jest drogą gminną publiczną.
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać: współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945).
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy decyzja GUNB sygn. DON/ORZ/7200/12/13 jest przejawem bezprawnej działalności pracownika GUNB, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy tez decyzję GUNB sygn. DON/ORZ/7200/12/13 należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy sygn. DON/ORZ/7200/12/13 doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonej decyzji z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Ministerstwo Rozwoju i Technologii (poprzednio Ministerstwo Rozwoju)
Szanowni Państwo,
W dniu 20.08.2020 stwierdzili Państwo nieważność decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ)
Jak wynika z uzasadnienia podstawą dla stwierdzenia nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 było przyjęcie iż "„aktualne zagospodarowanie działki nie wskazuje, aby na tym gruncie przebiegała jakakolwiek droga publiczna"
W związku z tym należy wskazać co następuje:
a) Ul. Bociana powstała w latach 1970-tych jako część złożonego procesu związanego z przyłączaniem nowych terenów do Miasta Milanówek i miała zapewniać dojazd do nowo wydzielonych działek budowlanych, których stan uregulowano w oparciu o ustawę z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych Proces ten był prowadzony w oparciu o stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL (tj stan prawny w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości z II RP oraz nielegalności przymusowych czynności wykonywanych przez administrację niemiecką z lat 1939-1944)
b) Wobec powyższego w porządku prawnym wynikającym z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-III RP ul Bociania jest dobrze udokumentowaną gminną drogą publiczną. Co potwierdza:
・ uchwała Nr 245 Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 26 maja 1988 roku w sprawie zaliczenia dróg publicznych na terenie M.St. Warszawy i województwa stołecznego warszawskiego do kategorii dróg lokalnych miejskich oraz dróg gminnych.
・ zapisy ewidencji gruntów według których teren ul Bocianiej (działka nr 41, obr 06-14) został zakwalifikowany jako droga (użytek "dr") we władaniu Gminy Milanówek w odnowie ewidencji gruntów prowadzonej na przełomie lat 70-tych i 80-tych, co potwierdzono także w modernizacji ewidencji gruntów w połowie lat 90-tych oraz w roku 2007.
・ uchwała Nr 270/XXIV/05 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2005 r. w sprawie nadania kategorii dróg gminnych drogom publicznym na terenie Miasta Milanówka w obrębach od 06-01 do 06-20.
・ protokół wyznaczenia punktów granicznych sporządzony w 2007 roku [PODGiK 06-14-56/07].
Natomiast przyjęcie, iż ul Bociania nie jest drogą gminną publiczną jest równoznaczne z potwierdzeniem o nieważności stanu prawnego i faktycznego uznawanego przez PKWN/PRL oraz wykonywanych na nim czynności prawnych i wystawianej w oparciu o niego dokumentacji zarówno przez PRL jak i III RP.
c) Zgodnie z prawem można uznać za nieważny stan prawny i faktyczny nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL oraz wykonywane na nim czynności prawnych i wystawianą w oparciu o niego dokumentację zarówno przez PRL jak i III RP tylko przy łącznym spełnieniu dwóch warunków:
- istnienia w dniu 13 września 1944 roku stanu prawnego nieruchomości kwalifikującego ją do przejęcia w trybie reformy rolnej w porządku prawnym obowiązującym 13 września 1944 roku, ale nie kwalifikującego jej do przejęcia w tym trybie w porządku prawnym Państwa Polskiego i w związku z tym nie przejętych przez PKWN/PRL (taka sytuacja mogła zaistnieć dla nieruchomości które zostały przymusowo scalone przez niemiecką administrację z lat 1939-1945). Szereg okoliczności wskazuje, że dla okolic u. Bocianiej mogła zajść właśnie taka sytuacja.
- współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej. na co może wskazywać : współczesna linia orzecznicza SN reprezentowaną przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10, której literalny odczyt wskazuje na wykonanie reformy na stanie prawnym z 13 wrzenia 1944 roku, bez ustalenia (w przeciwieństwie do PKWN/PRL) czy stan ten wynikał z ciągłości prawnej z II RP czy z przymusowych czynności z okresu niemieckiej administracji z lat 1939-1945.
Należy wskazać iż „efektem ubocznym” zastosowania takiego podejścia byłoby potwierdzanie przez instytucje IIIRP ciągłości z porządkiem prawnym z 13 września 1944 roku w miejsce porządku prawnego opartego o ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP.
Wobec powyższego zwracamy się z następującym zapytaniem:
Czy stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ) jest przejawem bezprawnej działalności pracownika Ministerstwa, który samowolnie przeprocesował sprawę w oparciu o niewłaściwy porządek prawny (porządek prawny odrzucający ciągłość prawną na linii IIRP- PKWN/PRL- III RP?
Czy też stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ) należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli przy procesowaniu sprawy DO-I.7614.564.2020 .AŁ doszło do poważnego naruszenia prawa, to niezwłocznie zostaniemy poinformowani o usunięciu rzeczonej decyzji z obiegu prawnego i wszczęciu należnych w takiej sytuacji procedur
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: Prokuratura Regionalna w Warszawie, Prokuratura Krajowa, Ministerstwo Sprawiedliwości
Szanowni Państwo,
Podajemy do Państwa wiadomości pismo przesłane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczące sprzeciwu od decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r. znak:SPN.VI.7533.482.2013.KM złożonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w dniu 28.05.2020 do Ministerstwa Rozwoju.
O sprawie byli Państwo już informowani (pismo z 25.11.2022), jednak nie podjęli Państwo żadnych działań wskazujących na dopatrzenie się nieprawidłowości w działaniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W związku z charakterem sprawy (więcej w załączonym piśmie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie) zwracamy się do Państwa z następującym zapytaniem
Czy Państwa dotychczasową bezczynność należy traktować jako dowód współczesnej zmiany sposobu wykonania reformy rolnej zgodnie z literalnym odczytem linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , według której nieruchomości podlegają reformie rolnej i przechodzą na własność Skarbu Państwa na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej) nawet jeżeli ten stan prawny został ukształtowany przez przymusowe działania administracji niemieckiej z lat 1939-1945?
Rozumiemy, że jeżeli istnieją inne powody Państwa dotychczasowej bezczynności to zostaną one ujawnione.
z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: SN, TK, NSA, ABW
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 16.11.2023 przesyłamy pisma skierowane do szeregu instytucji w sprawie która wydaje się być przejawem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej wynikającej z literalnego odczytu linii orzeczniczej SN z okresu PKWN/PRL , która po podtrzymaniu jej w innych warunkach prawno-ustrojowych zmieniła swoje znaczenie (więcej w piśmie z dnia 16.11.2023)
Jeżeli interpretacja prawa (interpretacja znaczenia linii orzeczniczej SN) przez instytucje samorządowe/państwowe, która wydaje się leżeć u podstaw opisanego przypadku nie jest zgodna z Państwa intencjami rozumiemy, że podejmą Państwo energiczne działania celem zaadresowania tej sprawy.
Na marginesie należy przypomnieć, że w świetle tego iż skutkiem wskazanej interpretacji prawa jest potwierdzanie przez instytucje samorządowe/państwowe o legalności przymusowych czynności (scaleń) niemieckiej administracji okupacyjnej (których nawet PKWN/PRL nie uznawał za legalne), a także tzw. casusu Ihlena Państwa działanie/zaniechanie w tej sprawie nie może być uznawane za pozbawione znaczenia prawnego.
Z poważaniem
milanleaks.pl
##
obrazek: jako ciekawostkę podajemy jeszcze jedną urzędową koncepcję na zaadresowanie problemu ul. Bocianiej, która według powszechnie dostępnych dokumentów polega na poprowadzeniu ulicy po działkach do których Gmina Milanówek nie ma żadnych praw (chociaż zdaje się, że ulica rzeczywiście została na tych działkach "wydeptana"). Nie chce nam się już analizować jak ten pomysł może wyglądać w zależności od zastosowanego porządku prawnego. Chociaż gdyby ktoś miał jakieś sugestie to oczywiście jesteśmy otwarci
Ul. 17 stycznia to aktualna ul. Królewska.
II.4.1.3 - ul.Bociania raz jeszcze czyli po nitce do...
W jednym z poprzednich postów (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rrcXWvHMgKFgYeS5wiH2RVpi3Ua97iCUUdyQztA6BrFxU7pkkUxHikcaFTzN8NiCl) wskazaliśmy, że stanowisko organów nadzoru wykluczyło nieprawidłowości w działaniu lokalnych instytucji potwierdzających o „zniknięciu” ul. Bocianiej.
Jeżeli dokładnie przeanalizujemy stanowisko organów nadzoru to potwierdziły też inne rzeczy.
Po pierwsze potwierdziły, iż nie ma nieprawidłowości w przyjmowaniu przez lokalne instytucje , że stanem prawnym/faktycznym ul Bocianiej nie jest ten wynikający z latami wystawianej lokalnie dokumentacji oraz zapisów rejestrów . A takie stanowisko można było zając tylko wtedy jeżeli lokalne instytucje za stan prawny/faktyczny przyjęły to co wynika z wiążących je ustaleń jakiejś nadrzędnej instytucji (sądu, organu wyższego szczebla etc).
Po drugie organy nadzoru miały wiedzę, że w tych ustaleniach nadrzędnej instytucji uwzględniono lokalnie wystawianą dokumentację i zapisy rejestrów.
Gdyby nie miały wiedzy, ze ta lokalna dokumentacja oraz zapisy rejestrów były uwzględnione w rzeczonych ustaleniach, to nie tylko nie byłyby w pozycji by potwierdzić o prawidłowości działań lokalnych instytucji, ale musiałyby także zawiesić postępowanie do momentu dokonania uzgodnień z tą dokumentacją i zapisami rejestrów (np. w związku z art 97, par 1, ust 4 KPA). Po takim działaniu nie ma jednak śladu w korespondencji prowadzonej przez mieszkańca.
Organy nadzoru poświadczyły więc nie tylko o prawidłowości działań lokalnych instytucji, ale także:
a) o istnieniu wiążących ustaleń w zakresie stanu prawnego /faktycznego obejmujących teren ul Bocianiej dokonanych przez organ, którego ustalenia są dla lokalnych instytucji wiążące
b) o tym, że te wiążące ustalenia obejmowały też dokumentację, którą posługiwał się mieszkaniec oraz zapisy rejestrów.
c) o prawidłowości nie dzielenia się ze wzburzonym mieszkańcem wzmiankowanymi ustaleniami (brakiem jego interesu prawnego w sprawie)
Gdyby chodziło o jeden lub dwa organy nadzoru, to jeszcze można by było podejrzewać różne brzydkie rzeczy. Na przykład to, że jakiś hmm... beneficjent ustaleń skorumpował je lub zastraszył. Ale bądźmy poważni, jeżeli beneficjent ustaleń miałby taką moc, by skorumpować czy zastraszyć PINB, MWINB, GUNB, Prokuraturę Okręgową w Warszawie, Wojewodę Mazowieckiego, Ministerstwo Rozwoju oraz WSA w Warszawie, pewien szanowany NGO, kilku posłów i popularne prawicowe media to tym bardziej miałby zdolności do przekonania lokalnych instytucji do pozamiatania po cichu sprawy by przestała się wylewać na zewnątrz i robić mu kłopoty. Tym bardziej, że miał na to ćwierć wieku i jak wskazaliśmy w poście (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rrcXWvHMgKFgYeS5wiH2RVpi3Ua97iCUUdyQztA6BrFxU7pkkUxHikcaFTzN8NiCl) można to było zrobić na szereg tanich sposobów.
Jaki stąd wniosek? Ano taki, ze przy pewnej skali eskalowania milanowskich „zjawisk paranormalnych” (w tym wypadku chodzi o „znikającą” ul Bocianią) można bez problemu udowodnić, że w jednogłośnej ocenie organów nadzoru (do poziomu ministerstwa włącznie)
a) zgodne z prawem są działania lokalnych instytucji przyjmujących za stan prawny/faktyczny nieruchomości (w tym wypadku ul Bocianiej ) okoliczności sprzeczne z lokalnie wystawianą przez kilkadziesiąt lat dokumentacją i zapisami rejestrów
b) działania lokalnych instytucji muszą opierać się na ustaleniach odnośnie stanu prawnego/ faktycznego m. in. terenu obejmującego nieruchomość będąca przedmiotem sprawy, dokonanych przez organ, którego ustalenia są wiążące dla lokalnych instytucji, ich organów nadzoru, prokuratury itp
c) prawidłowość rzeczonych ustaleń nie budzi wątpliwości.
Tak więc, dzięki kooperacji różnych organów (a w szczególności wielorakich organów nadzoru) udało się ustalić, że w procesie „znikania” ulicy Bocianiej, co najmniej w dwóch etapach (tj. działaniach lokalnych instytucji oraz instytucji robiących ustalenia w oparciu o które działały lokalne instytucje) nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Jednak bezspornym faktem jest , że ul. Bociania „zniknęła”. Gdzie więc pojawił się błąd, którego propagacja doprowadziła do taki spektakularnego rezultatu jak „zniknięcie” dobrze udokumentowanej drogi publicznej? Hmm...
PS. Gdyby w czyjejś opinii powyższe wnioski były nieuprawnione z powodu zbyt małej ilości organów nadzoru, które wypowiedziały się w sprawie ul. Bocianiej, to odsyłamy na zainteresowanych do sprawy "zmartwychwstałych nieboszczyków" (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/ii2...). Następcy prawni spadkobierców rzeczonych "zmartwychwstałych nieboszczyków" to wyjątkowo wredni pieniacze , którzy zadbali aby każdy organ nadzoru (łącznie z kancelariami 4 kolejnych Premierów, kilku podległymi im ministerstwami, Sądem Najwyższym, NSA, WSA w Warszawie, Prokuraturą Okręgową i Regionalną w Warszawie, kilkoma prokuraturami rejonowymi, kilkoma sądami rejonowymi, Sądem Okręgowym i Apelacyjnym w Warszawie, PINB, WINB, GUNB, GUGiK, MWINGiK, Wojewodą Mazowieckim etc) mógł się wielokrotnie wypowiedzieć odnośnie tego czy "zmartwychwstanie nieboszczyków" i jego konsekwencje uznaje za lokalny wałek, ponadlokalny wałek czy też mamy do czynienia z ... propagacją błędu.
Jeżeli dokładnie przeanalizujemy stanowisko organów nadzoru to potwierdziły też inne rzeczy.
Po pierwsze potwierdziły, iż nie ma nieprawidłowości w przyjmowaniu przez lokalne instytucje , że stanem prawnym/faktycznym ul Bocianiej nie jest ten wynikający z latami wystawianej lokalnie dokumentacji oraz zapisów rejestrów . A takie stanowisko można było zając tylko wtedy jeżeli lokalne instytucje za stan prawny/faktyczny przyjęły to co wynika z wiążących je ustaleń jakiejś nadrzędnej instytucji (sądu, organu wyższego szczebla etc).
Po drugie organy nadzoru miały wiedzę, że w tych ustaleniach nadrzędnej instytucji uwzględniono lokalnie wystawianą dokumentację i zapisy rejestrów.
Gdyby nie miały wiedzy, ze ta lokalna dokumentacja oraz zapisy rejestrów były uwzględnione w rzeczonych ustaleniach, to nie tylko nie byłyby w pozycji by potwierdzić o prawidłowości działań lokalnych instytucji, ale musiałyby także zawiesić postępowanie do momentu dokonania uzgodnień z tą dokumentacją i zapisami rejestrów (np. w związku z art 97, par 1, ust 4 KPA). Po takim działaniu nie ma jednak śladu w korespondencji prowadzonej przez mieszkańca.
Organy nadzoru poświadczyły więc nie tylko o prawidłowości działań lokalnych instytucji, ale także:
a) o istnieniu wiążących ustaleń w zakresie stanu prawnego /faktycznego obejmujących teren ul Bocianiej dokonanych przez organ, którego ustalenia są dla lokalnych instytucji wiążące
b) o tym, że te wiążące ustalenia obejmowały też dokumentację, którą posługiwał się mieszkaniec oraz zapisy rejestrów.
c) o prawidłowości nie dzielenia się ze wzburzonym mieszkańcem wzmiankowanymi ustaleniami (brakiem jego interesu prawnego w sprawie)
Gdyby chodziło o jeden lub dwa organy nadzoru, to jeszcze można by było podejrzewać różne brzydkie rzeczy. Na przykład to, że jakiś hmm... beneficjent ustaleń skorumpował je lub zastraszył. Ale bądźmy poważni, jeżeli beneficjent ustaleń miałby taką moc, by skorumpować czy zastraszyć PINB, MWINB, GUNB, Prokuraturę Okręgową w Warszawie, Wojewodę Mazowieckiego, Ministerstwo Rozwoju oraz WSA w Warszawie, pewien szanowany NGO, kilku posłów i popularne prawicowe media to tym bardziej miałby zdolności do przekonania lokalnych instytucji do pozamiatania po cichu sprawy by przestała się wylewać na zewnątrz i robić mu kłopoty. Tym bardziej, że miał na to ćwierć wieku i jak wskazaliśmy w poście (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rrcXWvHMgKFgYeS5wiH2RVpi3Ua97iCUUdyQztA6BrFxU7pkkUxHikcaFTzN8NiCl) można to było zrobić na szereg tanich sposobów.
Jaki stąd wniosek? Ano taki, ze przy pewnej skali eskalowania milanowskich „zjawisk paranormalnych” (w tym wypadku chodzi o „znikającą” ul Bocianią) można bez problemu udowodnić, że w jednogłośnej ocenie organów nadzoru (do poziomu ministerstwa włącznie)
a) zgodne z prawem są działania lokalnych instytucji przyjmujących za stan prawny/faktyczny nieruchomości (w tym wypadku ul Bocianiej ) okoliczności sprzeczne z lokalnie wystawianą przez kilkadziesiąt lat dokumentacją i zapisami rejestrów
b) działania lokalnych instytucji muszą opierać się na ustaleniach odnośnie stanu prawnego/ faktycznego m. in. terenu obejmującego nieruchomość będąca przedmiotem sprawy, dokonanych przez organ, którego ustalenia są wiążące dla lokalnych instytucji, ich organów nadzoru, prokuratury itp
c) prawidłowość rzeczonych ustaleń nie budzi wątpliwości.
Tak więc, dzięki kooperacji różnych organów (a w szczególności wielorakich organów nadzoru) udało się ustalić, że w procesie „znikania” ulicy Bocianiej, co najmniej w dwóch etapach (tj. działaniach lokalnych instytucji oraz instytucji robiących ustalenia w oparciu o które działały lokalne instytucje) nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Jednak bezspornym faktem jest , że ul. Bociania „zniknęła”. Gdzie więc pojawił się błąd, którego propagacja doprowadziła do taki spektakularnego rezultatu jak „zniknięcie” dobrze udokumentowanej drogi publicznej? Hmm...
PS. Gdyby w czyjejś opinii powyższe wnioski były nieuprawnione z powodu zbyt małej ilości organów nadzoru, które wypowiedziały się w sprawie ul. Bocianiej, to odsyłamy na zainteresowanych do sprawy "zmartwychwstałych nieboszczyków" (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/ii2...). Następcy prawni spadkobierców rzeczonych "zmartwychwstałych nieboszczyków" to wyjątkowo wredni pieniacze , którzy zadbali aby każdy organ nadzoru (łącznie z kancelariami 4 kolejnych Premierów, kilku podległymi im ministerstwami, Sądem Najwyższym, NSA, WSA w Warszawie, Prokuraturą Okręgową i Regionalną w Warszawie, kilkoma prokuraturami rejonowymi, kilkoma sądami rejonowymi, Sądem Okręgowym i Apelacyjnym w Warszawie, PINB, WINB, GUNB, GUGiK, MWINGiK, Wojewodą Mazowieckim etc) mógł się wielokrotnie wypowiedzieć odnośnie tego czy "zmartwychwstanie nieboszczyków" i jego konsekwencje uznaje za lokalny wałek, ponadlokalny wałek czy też mamy do czynienia z ... propagacją błędu.
II.4.1.4 - Co jeszcze powiedziały organy nadzoru o ul. Bocianiej?
Jak napisaliśmy w poprzednim poście (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid07gyL9zd8eMNY2U1GU6M2Uf5rFTwQeQWiDP4tPFWYXUB2A7FykC86h1UVpHdPJ8oAl) stanowisko organów nadzoru w sprawie "znikania" ul. Bocianiej nie tylko pozwoliło na wykluczenie, że chodzi o lokalny wałek czy ponadlokalny wałek, ale wskazało, że muszą istnieć jakieś wiążące ustalenia w zakresie stanu prawnego /faktycznego terenu ul. Bocianiej dokonane przez organ, którego ustalenia są dla lokalnych instytucji wiążące (mimo iż nie zgadzają się z ich własną dokumentacją, zapisami rejestrów itp).
O tych wiążących ustaleniach organy nadzoru powiedziały właściwie wszystko, z wyjątkiem podania nazwy organu, który ich dokonał. Tak więc wiemy, że ów tajemniczy organ:
a) miał wiedzę o powszechnie znanej dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL, w którym ulica Bociania istniała ( jak wskazaliśmy w poprzednim poście gdyby było inaczej organy nadzoru musiały zawiesić postępowanie do momentu wyjaśnienia sprawy - https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid07gyL9zd8eMNY2U1GU6M2Uf5rFTwQeQWiDP4tPFWYXUB2A7FykC86h1UVpHdPJ8oAl)
b) miał wiedzę o jakichś okolicznościach wskazujących na legalne wygenerowanie innego stanu prawnego i faktycznego niż ten, który uznawał PKWN/PRL czyli stanu prawnego i faktycznego w którym ul Bociania nie istnieje (w przeciwnym wypadku nie mógłby na ten stan wskazać w swoich ustaleniach)
c) miał procedury nakazujące mu uznać za właściwy stan prawny i faktyczny okoliczności z pkt b, a dokumenty z pkt a za nie mający znaczenia prawnego bałagan (w przeciwnym wypadku nie mógłby w sposób legalny dokonać ustaleń, w oparciu o które działają lokalne instytucje)
W tym miejscu wypada nam więc wyrazić wdzięczność organom nadzoru za tak wyczerpujące informacje
Przyznajemy, że w ich świetle działania tajemniczego organu dokonującego wiążących dla lokalnych instytucji ustaleń wyglądają na czysty absurd. Tyle, że ten absurd jak najbardziej występuje w przyrodzie (przykładowo patrz: orzeczenie NSA sygn. I OSK 1279/18 - https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02H8srnKbB1EJ21JYkpSjzQUBcChUqjv3V47gQWo7V2qosQ92baQe1P9rUmVZmxSx1l).
Tak więc dzięki życzliwości organów nadzoru zdołaliśmy zidentyfikować cały proces propagacji błędu (bo mamy serię prawidłowych procedur, które dają cokolwiek hmm..... nieoczekiwane rezultaty w postaci np. "znikania” drogi publicznej).
Pozostaje sprawdzić czy zamiłowanie organów nadzoru do jawności pozwoli także na zidentyfikowania samego błędu, który się tak pięknie propaguje.
No to po kolei co wiemy o tym błędzie.
1. działa wstecz bo czyni nieważnym stan prawny i faktyczny dla nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL i całość wystawianej na podstawie tego stanu prawnego i faktycznego dokumentacji oraz prowadzonych na jego podstawie rejestrów (zarówno przez PKWN/PRL jak i III RP)
2. ma zdolność wygenerowania stanu prawnego i faktycznego nieruchomości alternatywnego do tego , który był uznawany przez PKWN/PRL
3. wskazuje na ten wygenerowany przez siebie stan faktyczny i prawny jako na ten właściwy i wiążący.
4. ma wpływ na stan prawny i faktyczny nieruchomości, które w przeszłości były gruntami rolnymi i/lub drobną własnością
5. ma wpływ na stan prawny i faktyczny nieruchomości, których charakterystyka wskazuje iż ciągłość ich stanu prawnego mogła być przerwana w okresie administracji niemieckiej z lat 1939-1945 (w przypadku gruntów ul. Bocianiej chodzi o drobną własność rolną, która mogła być przymusowo scalona (dołączona) do Liegenschaftu Grudów) więcej: (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02PrRvgUNNLbt1UhZzeJ3aEBw648i6yVQo6J5zaR4njdmwsv2bX3eScaNQ9GZYBRBJl) (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02W3x4sexSXhPsrZPBAaxu18u9QrffPUH8tJBBkjER9G81XxZk9JZ2c6ykqr7bfP7sl)
6. bez uwzględnienia niuansów historycznych musi spełniać zupełnie inną funkcję (inaczej byłby wykrywalny przez istniejący system prawny); więcej o niewykrywalności niuansów historycznych przez system prawny (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rKVJrPpgw5PXUHYhmVBDvefr4L6HihUgvc6g7xBjEbvQwatSrhKYspsMPCXhiF96l)
Nie trzeba długo szukać by wyszła z tego linia orzecznicza SN reprezentowana przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10
Ad.1, 2, 3 Według literalnego odczytu tej linii orzeczniczej nieruchomości podlegające reformie rolnej przechodzą na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944 roku (w domniemaniu dosłownie na stanie prawnym z tego dnia). Kontrowersja pojawia się w momencie gdy stan prawny nieruchomości w tym dniu był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944; Powoduje to, że nacjonalizacje wykonane przez PKWN/PRL nie dosłownie na stanie prawnym z 13 września 1944 roku, ale przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej są wykonane na niewłaściwym stanie prawnym , a zatem są niewiążące. Ważny i wiążący jest natomiast stan prawny jaki zaistniałby gdyby nacjonalizacji dokonano dosłownie na stanie prawnym z 13 września 1944.
Ad. 4, 5 Zmiana sposobu wykonania reformy rolnej wynikająca ze wzmiankowanego orzeczenia dotyka przede wszystkim nieruchomości przymusowo scalone, które przy założeniu wiążącego charakteru tego przymusowego scalenia podlegały reformie rolnej ; natomiast przy założeniu nieważności przymusowych scaleń nie podlegały tej reformie jako drobna własność .
Ad 6. Ta linia orzecznicza w porządku prawnym PKWN/PRL oznaczała wyłączenie sądownictwa powszechnego z rozstrzygania w sprawie reformy rolnej (sądownictwo powszechne nie miało zastosowania dla spraw publiczno-prywatnych); Natomiast w III RP oznacza przejmowanie nieruchomości z samej mocy dekretu w dniu jego wejścia w życie, bez konieczności wykonywania dodatkowych czynności prawnych (m. in wystawiania decyzji nacjonalizacyjnych) Taki niuans historyczny
Tak więc mamy błąd, który w zasadzie jest niewidoczny, jednak po trafieniu na odpowiednie warunki będzie się pięknie propagował.
Te odpowiednie warunki to wszelkie postępowania dotyczące nacjonalizacji dla terenu o pewnej charakterystyce. To znaczy terenów na których znajduje się drobna własność , która w związku z przymusowymi scaleniami niemieckiej administracji z lat 1939-1945 była w dniu 13 września 1944 roku częścią większej całości podlegającej nacjonalizacji. Takich terenów PKWN/PRL nie nacjonalizował ponieważ uznawał przymusowe czynności niemieckiej administracji za nielegalne i niewiążące.
Na zakończenie jeszcze kilka uwag:
a) Być może sama linia orzecznicza omawiana powyżej nie byłaby źródłem tak spektakularnie propagującego się błędu, gdyby nie współistniała jeszcze z kilkoma innymi uwarunkowaniami prawnymi :
- linią orzeczniczą reprezentowaną przez uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89. OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmującą domniemanie wiarygodności z działu I-O (czyli efektywnie odpinająca prawa ujawnione w księgach wieczystych od terenu więcej https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
- uchyleniem dekretu dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich (aktu prawnego regulującego „odkręcanie” przymusowych czynności z okresu administracji niemieckiej z lat 1939-1945)
b) Omawiana powyżej linia orzecznicza jest jedyną znalezioną przez nas w orzecznictwie podstawą prawną dla działań instytucji państwowych w sprawach takich jak ul Bociania. Nagabywaliśmy różne instytucje IIIRP w sprawie możliwości istnienia innych podstaw prawnych, żadna z nich była w stanie podać alternatywy
c) wyrazu "błąd" używany w znaczeniu angielskiego słowa "bug" w kontekście używanym przy systemach informatycznych (tj. jako splotu różnych nieprawidłowości/niedopatrzeń powodujących niepożądane działanie); w żadnym wypadku nie sugerujemy istnienia prawnych nieprawidłowości w działaniach SN. Tym bardziej, ze jak rozumiemy z uzasadnienia Uchwały SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 omawiana linia orzecznicza jest również powielana przez TK i NSA. Wskazujemy jedynie, że nie wzięcie pod uwagę kilku niuansów historycznych spowodowało (jak domniemamy) niepożądane działanie tego orzecznictwa na inne instytucje IIIRP.
O tych wiążących ustaleniach organy nadzoru powiedziały właściwie wszystko, z wyjątkiem podania nazwy organu, który ich dokonał. Tak więc wiemy, że ów tajemniczy organ:
a) miał wiedzę o powszechnie znanej dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny i faktyczny uznawany przez PKWN/PRL, w którym ulica Bociania istniała ( jak wskazaliśmy w poprzednim poście gdyby było inaczej organy nadzoru musiały zawiesić postępowanie do momentu wyjaśnienia sprawy - https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid07gyL9zd8eMNY2U1GU6M2Uf5rFTwQeQWiDP4tPFWYXUB2A7FykC86h1UVpHdPJ8oAl)
b) miał wiedzę o jakichś okolicznościach wskazujących na legalne wygenerowanie innego stanu prawnego i faktycznego niż ten, który uznawał PKWN/PRL czyli stanu prawnego i faktycznego w którym ul Bociania nie istnieje (w przeciwnym wypadku nie mógłby na ten stan wskazać w swoich ustaleniach)
c) miał procedury nakazujące mu uznać za właściwy stan prawny i faktyczny okoliczności z pkt b, a dokumenty z pkt a za nie mający znaczenia prawnego bałagan (w przeciwnym wypadku nie mógłby w sposób legalny dokonać ustaleń, w oparciu o które działają lokalne instytucje)
W tym miejscu wypada nam więc wyrazić wdzięczność organom nadzoru za tak wyczerpujące informacje
Przyznajemy, że w ich świetle działania tajemniczego organu dokonującego wiążących dla lokalnych instytucji ustaleń wyglądają na czysty absurd. Tyle, że ten absurd jak najbardziej występuje w przyrodzie (przykładowo patrz: orzeczenie NSA sygn. I OSK 1279/18 - https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02H8srnKbB1EJ21JYkpSjzQUBcChUqjv3V47gQWo7V2qosQ92baQe1P9rUmVZmxSx1l).
Tak więc dzięki życzliwości organów nadzoru zdołaliśmy zidentyfikować cały proces propagacji błędu (bo mamy serię prawidłowych procedur, które dają cokolwiek hmm..... nieoczekiwane rezultaty w postaci np. "znikania” drogi publicznej).
Pozostaje sprawdzić czy zamiłowanie organów nadzoru do jawności pozwoli także na zidentyfikowania samego błędu, który się tak pięknie propaguje.
No to po kolei co wiemy o tym błędzie.
1. działa wstecz bo czyni nieważnym stan prawny i faktyczny dla nieruchomości uznawany przez PKWN/PRL i całość wystawianej na podstawie tego stanu prawnego i faktycznego dokumentacji oraz prowadzonych na jego podstawie rejestrów (zarówno przez PKWN/PRL jak i III RP)
2. ma zdolność wygenerowania stanu prawnego i faktycznego nieruchomości alternatywnego do tego , który był uznawany przez PKWN/PRL
3. wskazuje na ten wygenerowany przez siebie stan faktyczny i prawny jako na ten właściwy i wiążący.
4. ma wpływ na stan prawny i faktyczny nieruchomości, które w przeszłości były gruntami rolnymi i/lub drobną własnością
5. ma wpływ na stan prawny i faktyczny nieruchomości, których charakterystyka wskazuje iż ciągłość ich stanu prawnego mogła być przerwana w okresie administracji niemieckiej z lat 1939-1945 (w przypadku gruntów ul. Bocianiej chodzi o drobną własność rolną, która mogła być przymusowo scalona (dołączona) do Liegenschaftu Grudów) więcej: (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02PrRvgUNNLbt1UhZzeJ3aEBw648i6yVQo6J5zaR4njdmwsv2bX3eScaNQ9GZYBRBJl) (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02W3x4sexSXhPsrZPBAaxu18u9QrffPUH8tJBBkjER9G81XxZk9JZ2c6ykqr7bfP7sl)
6. bez uwzględnienia niuansów historycznych musi spełniać zupełnie inną funkcję (inaczej byłby wykrywalny przez istniejący system prawny); więcej o niewykrywalności niuansów historycznych przez system prawny (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rKVJrPpgw5PXUHYhmVBDvefr4L6HihUgvc6g7xBjEbvQwatSrhKYspsMPCXhiF96l)
Nie trzeba długo szukać by wyszła z tego linia orzecznicza SN reprezentowana przez Uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10
Ad.1, 2, 3 Według literalnego odczytu tej linii orzeczniczej nieruchomości podlegające reformie rolnej przechodzą na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944 roku (w domniemaniu dosłownie na stanie prawnym z tego dnia). Kontrowersja pojawia się w momencie gdy stan prawny nieruchomości w tym dniu był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944; Powoduje to, że nacjonalizacje wykonane przez PKWN/PRL nie dosłownie na stanie prawnym z 13 września 1944 roku, ale przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej są wykonane na niewłaściwym stanie prawnym , a zatem są niewiążące. Ważny i wiążący jest natomiast stan prawny jaki zaistniałby gdyby nacjonalizacji dokonano dosłownie na stanie prawnym z 13 września 1944.
Ad. 4, 5 Zmiana sposobu wykonania reformy rolnej wynikająca ze wzmiankowanego orzeczenia dotyka przede wszystkim nieruchomości przymusowo scalone, które przy założeniu wiążącego charakteru tego przymusowego scalenia podlegały reformie rolnej ; natomiast przy założeniu nieważności przymusowych scaleń nie podlegały tej reformie jako drobna własność .
Ad 6. Ta linia orzecznicza w porządku prawnym PKWN/PRL oznaczała wyłączenie sądownictwa powszechnego z rozstrzygania w sprawie reformy rolnej (sądownictwo powszechne nie miało zastosowania dla spraw publiczno-prywatnych); Natomiast w III RP oznacza przejmowanie nieruchomości z samej mocy dekretu w dniu jego wejścia w życie, bez konieczności wykonywania dodatkowych czynności prawnych (m. in wystawiania decyzji nacjonalizacyjnych) Taki niuans historyczny
Tak więc mamy błąd, który w zasadzie jest niewidoczny, jednak po trafieniu na odpowiednie warunki będzie się pięknie propagował.
Te odpowiednie warunki to wszelkie postępowania dotyczące nacjonalizacji dla terenu o pewnej charakterystyce. To znaczy terenów na których znajduje się drobna własność , która w związku z przymusowymi scaleniami niemieckiej administracji z lat 1939-1945 była w dniu 13 września 1944 roku częścią większej całości podlegającej nacjonalizacji. Takich terenów PKWN/PRL nie nacjonalizował ponieważ uznawał przymusowe czynności niemieckiej administracji za nielegalne i niewiążące.
Na zakończenie jeszcze kilka uwag:
a) Być może sama linia orzecznicza omawiana powyżej nie byłaby źródłem tak spektakularnie propagującego się błędu, gdyby nie współistniała jeszcze z kilkoma innymi uwarunkowaniami prawnymi :
- linią orzeczniczą reprezentowaną przez uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89. OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmującą domniemanie wiarygodności z działu I-O (czyli efektywnie odpinająca prawa ujawnione w księgach wieczystych od terenu więcej https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
- uchyleniem dekretu dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich (aktu prawnego regulującego „odkręcanie” przymusowych czynności z okresu administracji niemieckiej z lat 1939-1945)
b) Omawiana powyżej linia orzecznicza jest jedyną znalezioną przez nas w orzecznictwie podstawą prawną dla działań instytucji państwowych w sprawach takich jak ul Bociania. Nagabywaliśmy różne instytucje IIIRP w sprawie możliwości istnienia innych podstaw prawnych, żadna z nich była w stanie podać alternatywy
c) wyrazu "błąd" używany w znaczeniu angielskiego słowa "bug" w kontekście używanym przy systemach informatycznych (tj. jako splotu różnych nieprawidłowości/niedopatrzeń powodujących niepożądane działanie); w żadnym wypadku nie sugerujemy istnienia prawnych nieprawidłowości w działaniach SN. Tym bardziej, ze jak rozumiemy z uzasadnienia Uchwały SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 omawiana linia orzecznicza jest również powielana przez TK i NSA. Wskazujemy jedynie, że nie wzięcie pod uwagę kilku niuansów historycznych spowodowało (jak domniemamy) niepożądane działanie tego orzecznictwa na inne instytucje IIIRP.
II.4.1.5 - Podsumowanie ul. Bocianiej
Podsumowując kilka ostatnich postów poświęconych ul.Bocianiej.
"Znikająca" ul.Bociania to jedno z milanowskich "zjawisk paranormalnych" (znaczy nieruchomości dla których lokalne instytucje działają ewidentnie wbrew dokumentom, zapisom rejestrów itp definiującym ich stan prawny i nie chcą za nic wyjawić powodów takiego działania). To co w ul.Bocianiej jest extra to mieszkaniec, który przez ćwierć wieku prowadził z różnymi instytucjami korespondencję odnośnie powodów "znikania" kawałka ulicy stanowiącego dojazd do jego działki. Dzięki czemu o sprawie miało szansę wypowiedzieć się szereg organów nadzoru.
W ten sposób udokumentowano, że organy nadzoru (które z pewnością należy uznać za ekspertów w tej kwestii) twierdzą, że "znikanie" ul. Bocianiej to nie jest lokalna nieprawidłowość (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02vi4EhbDBXiNf1oEUs5tTPDWCXPwFpe9fQv5fyz6XM4ozwq5mKFXLiVfaedCjDoSxl), ani nielokalna nieprawidłowość (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid07gyL9zd8eMNY2U1GU6M2Uf5rFTwQeQWiDP4tPFWYXUB2A7FykC86h1UVpHdPJ8oAl).
W ten sposób organy nadzoru poinformowały jednogłośnie, że w takim wypadku w grę wchodzą jedynie jakieś wysokopoziomowe uwarunkowania prawne, które w dość nieoczekiwany sposób odziaływują na działanie instytucji państwowych (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02dVYo9qJsHVg72vqMhhFtBB36hHNvF6DoixtSvgBx1zJUc5XDxXbmbejHFAopRjvAl). Zjawisko nazwaliśmy propagacją błędu, gdyż w pewnym sensie stanowi ono powtórzenie zjawiska dobrze znanego np. z systemów informatycznych, tyle że przeniesione na system hmm... humanoidalny
Co więcej stanowisko organów nadzoru z którymi korespondował mieszkaniec pozwala nie tylko na ustalenie, ze chodzi o propagację błędu, ale też na dość precyzyjne namierzenie samego błędu (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02dVYo9qJsHVg72vqMhhFtBB36hHNvF6DoixtSvgBx1zJUc5XDxXbmbejHFAopRjvAl)
Mamy do powyższego jeszcze kilka komentarzy.
Pierwszy komentarz jest taki, że to samo ćwiczenie z propagacji błędu jakie wykonano na ul. Bocianiej można wykonać na dowolnego milanowskiego "zjawiska paranormalnego" dochodząc do analogicznych wyników. A jak widać choćby z poniższych postów "zjawisk paranormalnych" mamy w Milanówku dostatek
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02BQzHsebBXXiXhDA3TEK2odrQxXz1q5H1JgmnBeB2FFnkYdZmFQBpP18Y1Rrph49Vl
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0dTN9XmUSJv9zumbbsthu5TbY32xRqyfxg5NjRApTk9SuVZjn3rysEXDUed5CY6zUl
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02atqct9mt8mn4NNWqJiDBcWaW4pAe2FhmSMTpresRfAYHahQ9BcjKavkfpigTiXfsl
i inne
Na marginesie, istnieją także materiały wskazujące, że prawidłowość udokumentowana na przykładzie ul Bocianiej dotyczy nie tylko dróg publicznych, ale także prywatnych nieruchomości. W tym także takich przy których jako „nieważne” traktowane są nie tylko dokumenty z okresu PKWN/PRL, czy dokumenty z III RP (wystawiane w oparciu o uznawany przez PKWN/PRL stan prawny), ale także te z okresu II RP. Najprawdopodobniej nawet możliwość wywiedzenia swoich praw do nieruchomości nawet od czasów wykopalisk archeologicznych nie chroni przed "zjawiskami paranormalnymi"
Drugi komentarz określilibyśmy hmm... powszechne prawo instytucjonalnych "zjawisk paranormalnych" Postawimy bowiem tezę, że za każdym razem kiedy w działaniu lokalnych instytucji pojawiają się "zjawiska paranormalne", a organy nadzoru nie dopatrują się w w nich nieprawidłowości to wyjaśnieniem będzie błąd powstały w wyniku nie uwzględnieniu jakiegoś niuansu w wysokopoziomowym orzecznictwie, który następnie propaguje się na inne instytucje.
Trzeci komentarz jest taki, że to iż do tej pory nikt nie wykrył powszechnego prawa instytucjonalnych "zjawisk paranormalnych" pokazuje na totalną dysfunkcję systemu prawnego IIIRP. Nawet jeśli bowiem wychwycenie niuansów powodujących błąd w przypadku ul. Bocianiej wymagało zapoznania się z pewną ilością materiałów historycznych to skoro my proste ludzie byli w stanie zrobić to w kilka miesięcy to co latami robili profesjonaliści?
"Znikająca" ul.Bociania to jedno z milanowskich "zjawisk paranormalnych" (znaczy nieruchomości dla których lokalne instytucje działają ewidentnie wbrew dokumentom, zapisom rejestrów itp definiującym ich stan prawny i nie chcą za nic wyjawić powodów takiego działania). To co w ul.Bocianiej jest extra to mieszkaniec, który przez ćwierć wieku prowadził z różnymi instytucjami korespondencję odnośnie powodów "znikania" kawałka ulicy stanowiącego dojazd do jego działki. Dzięki czemu o sprawie miało szansę wypowiedzieć się szereg organów nadzoru.
W ten sposób udokumentowano, że organy nadzoru (które z pewnością należy uznać za ekspertów w tej kwestii) twierdzą, że "znikanie" ul. Bocianiej to nie jest lokalna nieprawidłowość (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02vi4EhbDBXiNf1oEUs5tTPDWCXPwFpe9fQv5fyz6XM4ozwq5mKFXLiVfaedCjDoSxl), ani nielokalna nieprawidłowość (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid07gyL9zd8eMNY2U1GU6M2Uf5rFTwQeQWiDP4tPFWYXUB2A7FykC86h1UVpHdPJ8oAl).
W ten sposób organy nadzoru poinformowały jednogłośnie, że w takim wypadku w grę wchodzą jedynie jakieś wysokopoziomowe uwarunkowania prawne, które w dość nieoczekiwany sposób odziaływują na działanie instytucji państwowych (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02dVYo9qJsHVg72vqMhhFtBB36hHNvF6DoixtSvgBx1zJUc5XDxXbmbejHFAopRjvAl). Zjawisko nazwaliśmy propagacją błędu, gdyż w pewnym sensie stanowi ono powtórzenie zjawiska dobrze znanego np. z systemów informatycznych, tyle że przeniesione na system hmm... humanoidalny
Co więcej stanowisko organów nadzoru z którymi korespondował mieszkaniec pozwala nie tylko na ustalenie, ze chodzi o propagację błędu, ale też na dość precyzyjne namierzenie samego błędu (https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02dVYo9qJsHVg72vqMhhFtBB36hHNvF6DoixtSvgBx1zJUc5XDxXbmbejHFAopRjvAl)
Mamy do powyższego jeszcze kilka komentarzy.
Pierwszy komentarz jest taki, że to samo ćwiczenie z propagacji błędu jakie wykonano na ul. Bocianiej można wykonać na dowolnego milanowskiego "zjawiska paranormalnego" dochodząc do analogicznych wyników. A jak widać choćby z poniższych postów "zjawisk paranormalnych" mamy w Milanówku dostatek
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02BQzHsebBXXiXhDA3TEK2odrQxXz1q5H1JgmnBeB2FFnkYdZmFQBpP18Y1Rrph49Vl
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0dTN9XmUSJv9zumbbsthu5TbY32xRqyfxg5NjRApTk9SuVZjn3rysEXDUed5CY6zUl
https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid02atqct9mt8mn4NNWqJiDBcWaW4pAe2FhmSMTpresRfAYHahQ9BcjKavkfpigTiXfsl
i inne
Na marginesie, istnieją także materiały wskazujące, że prawidłowość udokumentowana na przykładzie ul Bocianiej dotyczy nie tylko dróg publicznych, ale także prywatnych nieruchomości. W tym także takich przy których jako „nieważne” traktowane są nie tylko dokumenty z okresu PKWN/PRL, czy dokumenty z III RP (wystawiane w oparciu o uznawany przez PKWN/PRL stan prawny), ale także te z okresu II RP. Najprawdopodobniej nawet możliwość wywiedzenia swoich praw do nieruchomości nawet od czasów wykopalisk archeologicznych nie chroni przed "zjawiskami paranormalnymi"
Drugi komentarz określilibyśmy hmm... powszechne prawo instytucjonalnych "zjawisk paranormalnych" Postawimy bowiem tezę, że za każdym razem kiedy w działaniu lokalnych instytucji pojawiają się "zjawiska paranormalne", a organy nadzoru nie dopatrują się w w nich nieprawidłowości to wyjaśnieniem będzie błąd powstały w wyniku nie uwzględnieniu jakiegoś niuansu w wysokopoziomowym orzecznictwie, który następnie propaguje się na inne instytucje.
Trzeci komentarz jest taki, że to iż do tej pory nikt nie wykrył powszechnego prawa instytucjonalnych "zjawisk paranormalnych" pokazuje na totalną dysfunkcję systemu prawnego IIIRP. Nawet jeśli bowiem wychwycenie niuansów powodujących błąd w przypadku ul. Bocianiej wymagało zapoznania się z pewną ilością materiałów historycznych to skoro my proste ludzie byli w stanie zrobić to w kilka miesięcy to co latami robili profesjonaliści?
II.4.1.6 - Dodatek czyli jak państwo ma takie kadry to nawet nie potrzebuje wrogów
Otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Rozwoju i Technologii stanowiące odpowiedź na zadane przez nas w dniu 19.12.2023 pytanie, które się sprowadzało do tego czy stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody Mazowieckiego nr 1146/DG/13 z dnia 26 września 2013 r., znak: SPN.VI.7533.482.2013.KM (znak sprawy:DO-I.7614.564.2020 .AŁ) jest przejawem:
a) bezprawnej działalności pracownika Ministerstwa
b) zmiany sposobu wykonania reformy rolnej w III RP na skutek nieuwzględnienia we współczesnym orzecznictwie SN kilku niuansów historycznych (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
więcej: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rgaaDoKK8o3jGk9xkixkFzTw1vm43W3k5ExfLjeeNqeJLVjgjNKbBMGtmTvyiGp3l
Ministerstwo zdecydowanie wybrało tą drugą opcję potwierdzając ze jego pracownik działał prawidłowo.
Hmm... prawdę mówiąc przyprawiło nas to o lekki zawrót głowy
Od kiedy bowiem doszliśmy co też może być przyczyną "zjawisk paranormalnych", które pojawiają się na szeregu milanowskich nieruchomościach (znaczy takiego działania lokalnych instytucji jakby nagle nieważna okazała się nie tylko cała dokumentacja i zapisy rejestrów dotyczące nieruchomości, ale nawet sytuacja w terenie) to zajmujemy się sygnalizacją obywatelską odnotowanego problemu do instytucji, które w naszej opinii powinny coś z nim zrobić.
A im bardziej obywatelsko sygnalizujemy tym szczęki opadają nam niżej. I coraz bardziej się dziwimy, że pomimo iż sprawa jest trywialnie prosta, to instytucje III RP działają tak jakby hmm... przedstawiony problem przerastał je intelektualnie. Spróbujmy więc uderzyć w jeszcze prostsze tony.
Problem który wykryliśmy jest bowiem dość trywialny. W uproszczeniu Sąd Najwyższy podtrzymując orzecznictwo dotyczące reformy rolnej z okresu PKWN/PRL nie zauważył dwóch rzeczy, a mianowicie tego, że:
Tak więc jeżeli dosłowny odczyt wspomnianego współczesnego orzecznictwa SN jest praktykowany i propaguje się na inne instytucje (np przez proces reprywatyzacji, porządkowania mienia Skarbu Państwa itp) to konsekwencją tego musi być kolizja dwóch porządków prawnych na całkiem sporej grupie nieruchomości.
I ta kolizja jest jak najbardziej widoczna, bez względu na to w jakim porządku prawnym oceniamy sytuację.
A) W porządku prawnym wynikającym ze sposobu przeprowadzenia reformy rolnej przez PKWN/PRL (tj przy założeniu nielegalności przymusowych czynności prawnych administracji niemieckiej z lat 1939-1944):
B) W porządku prawnym wynikającym ze sposobu przeprowadzenia reformy rolnej w/g dosłownego odczytu współczesnego orzecznictwa SN czyli literalnie w oparciu o stan prawny z dnia 13 września 1944 roku ( ukształtowanym dla szeregu nieruchomości przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1945);
Już nawet taka pobieżna analiza pokazuje iż działania podejmowane w porządku prawnym "B" oceniane przez kogoś kto zna porządek prawny "A" ( i odwrotnie) wyglądać muszą jak co najmniej jak "zjawiska paranormalne" i są niezmiernie trudne do przeoczenia.
I właśnie cała nasza pisanina jest o tym jak się powinny zachować instytucje IIIRP w sytuacji takiej kolizji porządków prawnych.
Ku naszemu zdumieniu nie tylko wszystkie lokalne instytucje, których działaniami się zajmowaliśmy, ale także ich organy nadzoru z uporem wartym lepszej sprawy działały tak jakby wiążący dla nich był porządek prawny wynikający z literalnej interpretacji współczesnego orzecznictwa SN wiążącego prawa do szeregu nieruchomości dosłownie ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (czyli porządek prawny opisany w pkt "B"), czego nieomylnym sygnałem jest nieuznawanie przez nie ani sytuacji prawnej uznawanej przez PKWN/PRL, ani odzwierciedlającej ją dokumentacji.
Wracając do ul Bocianiej, to stanowisko organów nadzoru w zasadzie jest już jasne, jednak wypada jeszcze raz sprawdzić czy rzeczywiście pracownicy Ministerstwa wypowiadający się w sprawie ul Bocianiej rozumieją co piszą. Jakby na to nie patrzeć , to jeżeli rzeczywiście w instytucjach państwowych obowiązują takie „procedury” radzenia sobie z kolizją porządków prawnych jak udokumentowano w przypadku ul Bocianiej to mamy:
a) systemowe naruszenie praw człowieka w stosunku do właścicieli nieruchomości, których prawa uznawał PKWN/PRL , którym nawet nie udziela się informacji koniecznej do obrony swojego interesu prawnego tj nie mówi się im dlaczego instytucje działają tak jakby ich prawa się nie liczyły (co w naszej ocenie samo w sobie wypełnia definicję instytucjonalnego mobbingu)
b) systemowe przyjmowanie, iż o prawach do terenu decyduje ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (czyli praktycznie z Generalnym Gubernatorstwem), a nie ciągłość prawna z poprzednimi formami Państwa Polskiego; co może mieć poważne konsekwencje prawne w rozumieniu prawa międzynarodowego, chociażby ze względu na tzw. casus Ihlena (wiążący w rozumieniu prawa międzynarodowego charakter deklaracji złożonej przez podmiot, który nie był do niej uprawniony w rozumieniu prawa krajowego).
Do: Ministerstwo Rozwoju i Technologii
Szanowni Państwo,
Dziękujemy za otrzymaną odpowiedź. Mamy jednak wątpliwości czy rzeczywiście rozumieją Państwo deklarację jaką w ten sposób Państwo złożyli i jej konsekwencje.
W szczególności należy zauważyć, że sprawa ul Bocianiej w Milanówku jest klasycznym przypadkiem kolizji na jednej nieruchomości dwóch porządków prawnych
A. porządku prawnego wynikającego z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-IIIRP (jest to linia ukształtowana przez sposób wykonania reformy rolnej przez PKWN/PRL przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej z lat 1939-1944, które kształtowały stan prawny szeregu nieruchomości w dniu wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej tj. 13 września 1944)
B. porządku prawnego zakładającego ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (nawet jeśli dla jakiejś nieruchomości był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944) wykreowanym dosłownym odczytem współczesnej linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , w/g której nieruchomości przechodzą na własność Skarbu Państwa z mocy samej treści dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z dniem jego wejścia w życie tj. 13 września 1944 roku.
Korespondencja w sprawie ul Bocianiej dotyczy w gruncie rzeczy tego jak działają instytucje III RP w sytuacji kolizji tych porządków prawnych.
Nie sposób nie zauważyć, że:
1. Cechą podążania za porządkiem prawnym "A" jest przyjmowanie za wiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego w PKWN/PRL oraz wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji, zarówno przez PKWN/PRL jaki III RP (uznawanie sposobu wykonania reformy rolnej w trybie przyjętym przez PKWN/PRL)
2. Cechą podążania za porządkiem prawnym "B" jest uznawanie za niewiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL oraz całości wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji (jeżeli nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944, to czynności prawne wykonywane na innym stanie prawnym są z definicji nieważne podobnie jak wystawione na tym stanie dokumenty)
Państwa działania podejmowane w stosunku do ul Bocianiej w sposób ewidentny zakładają nieważność całości dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny uznawany przez PKWN/PRL wystawionej zarówno w okresie PRL jaki III RP. Są więc potwierdzeniem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej (linia orzecznicza SN reprezentowana uchwałą SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10) i oparciu jej dosłownie na stanie prawnym z dnia 13 września 1944 roku (czyli de facto na ciągłości prawnej z Generalnym Gubernatorstwem) z efektem wstecznym. Wskazać należy, iż wzmiankowana linia orzecznicza wydaje się jedyną możliwą podstawą prawną dla działań podejmowanych przez instytucje IIIRP w sprawie ul Bocianiej w Milanówku.
Należy w tym miejscu przypomnieć że sprawa ul Bocianiej ciągnie się już od ćwierćwiecza i była rozpatrywana przez szereg instytucji.
Domniemać więc należy, że gdyby istniała inna podstawa niż wskazana powyżej dla uznawania za niewiążącą/nie mającą znaczenia prawego całości dokumentacji, zapisów rejestrów etc wystawionych w oparciu o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL , to zostałaby ona podana.
Wobec powyższego proponujemy ponowne przeanalizowanie czy istotnie działania pracownika Ministerstwa w sprawie ul Bocianiej były w ocenie Ministerstwa zgodne z prawem.
z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: WSA, w Warszawie, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, GUNB
Szanowni Państwo,
W uzupełnieniu pisma z dnia 19.12.2023 oraz celem zapewnienia należnego zrozumienia przez Państwa wagi sprawy wskazujemy dodatkowo na następujące okoliczności.
Po pierwsze należy zauważyć, że sprawa ul Bocianiej w Milanówku jest klasycznym przypadkiem kolizji na jednej nieruchomości dwóch porządków prawnych
A. porządku prawnego wynikającego z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-IIIRP (jest to linia ukształtowana przez sposób wykonania reformy rolnej przez PKWN/PRL przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej z lat 1939-1944, które kształtowały stan prawny szeregu nieruchomości w dniu wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej tj. 13 września 1944)
B. porządku prawnego zakładającego ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (nawet jeśli dla jakiejś nieruchomości był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944) wykreowanym dosłownym odczytem współczesnej linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , w/g której nieruchomości przechodzą na własność Skarbu Państwa z mocy samej treści dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z dniem jego wejścia w życie tj. 13 września 1944 roku.
Korespondencja w sprawie ul Bocianiej dotyczy w gruncie rzeczy tego jak działają instytucje III RP w sytuacji kolizji tych porządków prawnych.
Nie sposób nie zauważyć, że:
1. Cechą podążania za porządkiem prawnym "A" jest przyjmowanie za wiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego w PKWN/PRL oraz wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji, zarówno przez PKWN/PRL jaki III RP (uznawanie sposobu wykonania reformy rolnej w trybie przyjętym przez PKWN/PRL)
2. Cechą podążania za porządkiem prawnym "B" jest uznawanie za niewiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL oraz całości wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji (jeżeli nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944, to czynności prawne wykonywane na innym stanie prawnym są z definicji nieważne podobnie jak wystawione na tym stanie dokumenty)
Państwa działania podejmowane w stosunku do ul Bocianiej w sposób ewidentny zakładają nieważność całości dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny uznawany przez PKWN/PRL wystawionej zarówno w okresie PRL jaki III RP. Są więc potwierdzeniem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej (linia orzecznicza SN reprezentowana uchwałą SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10) i oparciu jej dosłownie na stanie prawnym z dnia 13 września 1944 roku (czyli de facto na ciągłości prawnej z Generalnym Gubernatorstwem) z efektem wstecznym. Wskazać należy, iż wzmiankowana linia orzecznicza wydaje się jedyną możliwą podstawą prawną dla działań podejmowanych przez instytucje IIIRP w sprawie ul Bocianiej w Milanówku.
Należy w tym miejscu przypomnieć że sprawa ul Bocianiej ciągnie się już od ćwierćwiecza i była rozpatrywana przez szereg instytucji.
Domniemać więc należy, że gdyby istniała inna podstawa niż wskazana powyżej dla uznawania za niewiążącą/nie mającą znaczenia prawego całości dokumentacji, zapisów rejestrów etc wystawionych w oparciu o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL , to zostałaby ona podana.
Wobec powyższego ponaglamy do ponownego przeanalizowania czy istotnie działania Państwa instytucji w sprawie ul Bocianiej były w Państwa ocenie zgodne z prawem.
z poważaniem
milanleaks.pl
a) bezprawnej działalności pracownika Ministerstwa
b) zmiany sposobu wykonania reformy rolnej w III RP na skutek nieuwzględnienia we współczesnym orzecznictwie SN kilku niuansów historycznych (https://fikumikuwpowiaciku.weebly.com/fiku-miku...)
więcej: https://www.facebook.com/milanleakspl/posts/pfbid0rgaaDoKK8o3jGk9xkixkFzTw1vm43W3k5ExfLjeeNqeJLVjgjNKbBMGtmTvyiGp3l
Ministerstwo zdecydowanie wybrało tą drugą opcję potwierdzając ze jego pracownik działał prawidłowo.
Hmm... prawdę mówiąc przyprawiło nas to o lekki zawrót głowy
Od kiedy bowiem doszliśmy co też może być przyczyną "zjawisk paranormalnych", które pojawiają się na szeregu milanowskich nieruchomościach (znaczy takiego działania lokalnych instytucji jakby nagle nieważna okazała się nie tylko cała dokumentacja i zapisy rejestrów dotyczące nieruchomości, ale nawet sytuacja w terenie) to zajmujemy się sygnalizacją obywatelską odnotowanego problemu do instytucji, które w naszej opinii powinny coś z nim zrobić.
A im bardziej obywatelsko sygnalizujemy tym szczęki opadają nam niżej. I coraz bardziej się dziwimy, że pomimo iż sprawa jest trywialnie prosta, to instytucje III RP działają tak jakby hmm... przedstawiony problem przerastał je intelektualnie. Spróbujmy więc uderzyć w jeszcze prostsze tony.
Problem który wykryliśmy jest bowiem dość trywialny. W uproszczeniu Sąd Najwyższy podtrzymując orzecznictwo dotyczące reformy rolnej z okresu PKWN/PRL nie zauważył dwóch rzeczy, a mianowicie tego, że:
- orzecznictwo dotyczące reformy rolnej z okresu PKWN/PRL zmienia swoje znaczenie w zmienionych warunkach prawno-ustrojowych i jego podtrzymanie zmienia sposób wykonania reformy rolnej wiążąc ją dosłownie ze stanem prawnym na 13 wrzenia 1944 roku.
- PKWN/PRL nie przeprowadziły reformy rolnej w oparciu o stan prawny z 13 września 1944 roku, który dla szeregu nieruchomości był uformowany przymusowymi działaniami administracji niemieckiej z lat 1939-1944 (np przymusowymi scaleniami), ale przeprowadziły ją przy założeniu nielegalności wzmiankowanych przymusowych działań.
Tak więc jeżeli dosłowny odczyt wspomnianego współczesnego orzecznictwa SN jest praktykowany i propaguje się na inne instytucje (np przez proces reprywatyzacji, porządkowania mienia Skarbu Państwa itp) to konsekwencją tego musi być kolizja dwóch porządków prawnych na całkiem sporej grupie nieruchomości.
I ta kolizja jest jak najbardziej widoczna, bez względu na to w jakim porządku prawnym oceniamy sytuację.
A) W porządku prawnym wynikającym ze sposobu przeprowadzenia reformy rolnej przez PKWN/PRL (tj przy założeniu nielegalności przymusowych czynności prawnych administracji niemieckiej z lat 1939-1944):
- nie istnieją żadne prawa Skarbu Państwa nabyte na stanie prawnym z 13 września 1944 roku (bo niby z jakiej racji miałyby istnieć skoro reforma rolna została wykonana nie bezpośrednio na stanie prawnym z 13 września 1944 roku, ale po uwzględnieniu nieważności przymusowych czynności z okresu administracji niemieckiej z lat 1939-1944); nieważne są też wszystkie czynności wykonywana na tych prawach np reprywatyzacja
- dokumentacja dotycząca nieruchomości wystawiona w II RP i PKWN/PRL jest ważna, podobnie jak dokumentacja wystawiona w III RP na stanie prawnym ukształtowanym w PKWN/PRL
B) W porządku prawnym wynikającym ze sposobu przeprowadzenia reformy rolnej w/g dosłownego odczytu współczesnego orzecznictwa SN czyli literalnie w oparciu o stan prawny z dnia 13 września 1944 roku ( ukształtowanym dla szeregu nieruchomości przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1945);
- nie istnieją prawa następców prawnych prywatnych przedwojennych właścicieli do nieruchomości, które przeszły na Skarb Państwa z dniem 13 września 1944 roku (bo skoro Skarb Państwa nabył prawa do nieruchomości, to prawa prywatne mogą być co najwyżej konsekwencją wieloletniej pomyłki, bezprawnego zawłaszczenia mienia itp)
- nieważne są wszystkie czynności wykonywane w okresie PKWN/PRL/III RP przy założeniu iż nieruchomość podlegająca reformie rolnej na stanie prawnym z 13 września 1944 roku nie została znacjonalizowana (jako wykonane na niewłaściwym stanie prawnym) podobnie jak cała powstała w oparciu o to założenie dokumentacja, zapisy rejestrów, a nawet ukształtowana przy tym założeniu sytuacja w terenie.
Już nawet taka pobieżna analiza pokazuje iż działania podejmowane w porządku prawnym "B" oceniane przez kogoś kto zna porządek prawny "A" ( i odwrotnie) wyglądać muszą jak co najmniej jak "zjawiska paranormalne" i są niezmiernie trudne do przeoczenia.
I właśnie cała nasza pisanina jest o tym jak się powinny zachować instytucje IIIRP w sytuacji takiej kolizji porządków prawnych.
Ku naszemu zdumieniu nie tylko wszystkie lokalne instytucje, których działaniami się zajmowaliśmy, ale także ich organy nadzoru z uporem wartym lepszej sprawy działały tak jakby wiążący dla nich był porządek prawny wynikający z literalnej interpretacji współczesnego orzecznictwa SN wiążącego prawa do szeregu nieruchomości dosłownie ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (czyli porządek prawny opisany w pkt "B"), czego nieomylnym sygnałem jest nieuznawanie przez nie ani sytuacji prawnej uznawanej przez PKWN/PRL, ani odzwierciedlającej ją dokumentacji.
Wracając do ul Bocianiej, to stanowisko organów nadzoru w zasadzie jest już jasne, jednak wypada jeszcze raz sprawdzić czy rzeczywiście pracownicy Ministerstwa wypowiadający się w sprawie ul Bocianiej rozumieją co piszą. Jakby na to nie patrzeć , to jeżeli rzeczywiście w instytucjach państwowych obowiązują takie „procedury” radzenia sobie z kolizją porządków prawnych jak udokumentowano w przypadku ul Bocianiej to mamy:
a) systemowe naruszenie praw człowieka w stosunku do właścicieli nieruchomości, których prawa uznawał PKWN/PRL , którym nawet nie udziela się informacji koniecznej do obrony swojego interesu prawnego tj nie mówi się im dlaczego instytucje działają tak jakby ich prawa się nie liczyły (co w naszej ocenie samo w sobie wypełnia definicję instytucjonalnego mobbingu)
b) systemowe przyjmowanie, iż o prawach do terenu decyduje ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (czyli praktycznie z Generalnym Gubernatorstwem), a nie ciągłość prawna z poprzednimi formami Państwa Polskiego; co może mieć poważne konsekwencje prawne w rozumieniu prawa międzynarodowego, chociażby ze względu na tzw. casus Ihlena (wiążący w rozumieniu prawa międzynarodowego charakter deklaracji złożonej przez podmiot, który nie był do niej uprawniony w rozumieniu prawa krajowego).
Do: Ministerstwo Rozwoju i Technologii
Szanowni Państwo,
Dziękujemy za otrzymaną odpowiedź. Mamy jednak wątpliwości czy rzeczywiście rozumieją Państwo deklarację jaką w ten sposób Państwo złożyli i jej konsekwencje.
W szczególności należy zauważyć, że sprawa ul Bocianiej w Milanówku jest klasycznym przypadkiem kolizji na jednej nieruchomości dwóch porządków prawnych
A. porządku prawnego wynikającego z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-IIIRP (jest to linia ukształtowana przez sposób wykonania reformy rolnej przez PKWN/PRL przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej z lat 1939-1944, które kształtowały stan prawny szeregu nieruchomości w dniu wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej tj. 13 września 1944)
B. porządku prawnego zakładającego ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (nawet jeśli dla jakiejś nieruchomości był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944) wykreowanym dosłownym odczytem współczesnej linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , w/g której nieruchomości przechodzą na własność Skarbu Państwa z mocy samej treści dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z dniem jego wejścia w życie tj. 13 września 1944 roku.
Korespondencja w sprawie ul Bocianiej dotyczy w gruncie rzeczy tego jak działają instytucje III RP w sytuacji kolizji tych porządków prawnych.
Nie sposób nie zauważyć, że:
1. Cechą podążania za porządkiem prawnym "A" jest przyjmowanie za wiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego w PKWN/PRL oraz wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji, zarówno przez PKWN/PRL jaki III RP (uznawanie sposobu wykonania reformy rolnej w trybie przyjętym przez PKWN/PRL)
2. Cechą podążania za porządkiem prawnym "B" jest uznawanie za niewiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL oraz całości wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji (jeżeli nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944, to czynności prawne wykonywane na innym stanie prawnym są z definicji nieważne podobnie jak wystawione na tym stanie dokumenty)
Państwa działania podejmowane w stosunku do ul Bocianiej w sposób ewidentny zakładają nieważność całości dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny uznawany przez PKWN/PRL wystawionej zarówno w okresie PRL jaki III RP. Są więc potwierdzeniem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej (linia orzecznicza SN reprezentowana uchwałą SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10) i oparciu jej dosłownie na stanie prawnym z dnia 13 września 1944 roku (czyli de facto na ciągłości prawnej z Generalnym Gubernatorstwem) z efektem wstecznym. Wskazać należy, iż wzmiankowana linia orzecznicza wydaje się jedyną możliwą podstawą prawną dla działań podejmowanych przez instytucje IIIRP w sprawie ul Bocianiej w Milanówku.
Należy w tym miejscu przypomnieć że sprawa ul Bocianiej ciągnie się już od ćwierćwiecza i była rozpatrywana przez szereg instytucji.
Domniemać więc należy, że gdyby istniała inna podstawa niż wskazana powyżej dla uznawania za niewiążącą/nie mającą znaczenia prawego całości dokumentacji, zapisów rejestrów etc wystawionych w oparciu o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL , to zostałaby ona podana.
Wobec powyższego proponujemy ponowne przeanalizowanie czy istotnie działania pracownika Ministerstwa w sprawie ul Bocianiej były w ocenie Ministerstwa zgodne z prawem.
z poważaniem
milanleaks.pl
##
do: WSA, w Warszawie, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, GUNB
Szanowni Państwo,
W uzupełnieniu pisma z dnia 19.12.2023 oraz celem zapewnienia należnego zrozumienia przez Państwa wagi sprawy wskazujemy dodatkowo na następujące okoliczności.
Po pierwsze należy zauważyć, że sprawa ul Bocianiej w Milanówku jest klasycznym przypadkiem kolizji na jednej nieruchomości dwóch porządków prawnych
A. porządku prawnego wynikającego z zasady ciągłości Państwa Polskiego na linii II RP-PKWN/PRL-IIIRP (jest to linia ukształtowana przez sposób wykonania reformy rolnej przez PKWN/PRL przy założeniu nielegalności przymusowych czynności administracji niemieckiej z lat 1939-1944, które kształtowały stan prawny szeregu nieruchomości w dniu wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej tj. 13 września 1944)
B. porządku prawnego zakładającego ciągłość ze stanem prawnym z 13 września 1944 roku (nawet jeśli dla jakiejś nieruchomości był ukształtowany przymusowymi czynnościami administracji niemieckiej z lat 1939-1944) wykreowanym dosłownym odczytem współczesnej linii orzeczniczej SN reprezentowanej przez uchwałę SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10 , w/g której nieruchomości przechodzą na własność Skarbu Państwa z mocy samej treści dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z dniem jego wejścia w życie tj. 13 września 1944 roku.
Korespondencja w sprawie ul Bocianiej dotyczy w gruncie rzeczy tego jak działają instytucje III RP w sytuacji kolizji tych porządków prawnych.
Nie sposób nie zauważyć, że:
1. Cechą podążania za porządkiem prawnym "A" jest przyjmowanie za wiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego w PKWN/PRL oraz wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji, zarówno przez PKWN/PRL jaki III RP (uznawanie sposobu wykonania reformy rolnej w trybie przyjętym przez PKWN/PRL)
2. Cechą podążania za porządkiem prawnym "B" jest uznawanie za niewiążący stanu prawnego nieruchomości uznawanego przez PKWN/PRL oraz całości wystawionej w oparciu o ten stan dokumentacji (jeżeli nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa z dniem 13 września 1944, to czynności prawne wykonywane na innym stanie prawnym są z definicji nieważne podobnie jak wystawione na tym stanie dokumenty)
Państwa działania podejmowane w stosunku do ul Bocianiej w sposób ewidentny zakładają nieważność całości dokumentacji odzwierciedlającej stan prawny uznawany przez PKWN/PRL wystawionej zarówno w okresie PRL jaki III RP. Są więc potwierdzeniem zmiany sposobu wykonania reformy rolnej (linia orzecznicza SN reprezentowana uchwałą SN z dnia 17 lutego 2011 r., III CZP 121/10) i oparciu jej dosłownie na stanie prawnym z dnia 13 września 1944 roku (czyli de facto na ciągłości prawnej z Generalnym Gubernatorstwem) z efektem wstecznym. Wskazać należy, iż wzmiankowana linia orzecznicza wydaje się jedyną możliwą podstawą prawną dla działań podejmowanych przez instytucje IIIRP w sprawie ul Bocianiej w Milanówku.
Należy w tym miejscu przypomnieć że sprawa ul Bocianiej ciągnie się już od ćwierćwiecza i była rozpatrywana przez szereg instytucji.
Domniemać więc należy, że gdyby istniała inna podstawa niż wskazana powyżej dla uznawania za niewiążącą/nie mającą znaczenia prawego całości dokumentacji, zapisów rejestrów etc wystawionych w oparciu o stan prawny uznawany przez PKWN/PRL , to zostałaby ona podana.
Wobec powyższego ponaglamy do ponownego przeanalizowania czy istotnie działania Państwa instytucji w sprawie ul Bocianiej były w Państwa ocenie zgodne z prawem.
z poważaniem
milanleaks.pl