Nie będziemy się rozpisywać na temat tego co myślimy o takich pomysłach lokalnych instytucji jak odmowa udzielania informacji osobom mającym w jej uzyskaniu interes prawny, ale nie mającym "zdolności odczytu bez komentarza" czy utrzymywania bałaganu w stanie prawnym działek drogowych w obawie iż jawne porządkowanie "naruszy zaufanie do państwa".
Jednak uczciwie musimy przyznać, że nie mamy powodu by wątpić, iż w sprawach związanych z nieruchomościami działają one zgodnie z procedurami, które wymyśliły organy do tego uprawnione, znacznie wyższego szczebla niż lokalne instytucje.
Nikt chyba nie będzie zaprzeczał, iż NSA jest ostatecznym arbitrem co do tego jak powinien wyglądać proces administracyjny. I tak się złożyło, iż znaleźliśmy orzeczenie NSA wydane w sprawie majątku ziemskiego rozparcelowanego przed 1 września 1939 roku (czyli nieruchomości będących w analogicznej sytuacji jak znaczna część terenu Milanówka) . Mówimy oczywiście o orzeczeniu I OSK 1279/18 - Wyrok NSA z dnia 22.10.2018 w sprawie majątku ziemskiego znajdującego się na terenie Michałowic/Raszyna.
Orzeczenie to jest zjawiskowe i nie pozostawia żadnych niedomówień w zakresie wytycznych jak należy działać w przypadku takich nieruchomości. Ponadto jest ono o tyle rzadkim zjawiskiem, że w aktach sprawy znalazły się dwa zestawy praw własności wywodzące się z dwóch porządków prawnych (i dwóch międzynarodowych linii traktatowych) tj.
a) porządku prawnego na którym wydano decyzję nacjonalizacyjną (porządek prawny obowiązujący na tym terenie w momencie wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej tj. 13 września 1944 roku, co jak łatwo ustalić oznacza porządek prawny Generalnej Guberni) W tym porządku prawnym najwyraźniej tereny rozparcelowane przez 1 września 1939 roku zachowały/odzyskały jedność prawną i podlegały nacjonalizacji
b) porządku prawnego Państwa Polskiego, na który składały się:
- wszystkie dokumenty (a było ich zdaje się sporo) pokazujące iż majątek ziemski został przed 1 września 1939 roku rozparcelowany i w znacznej części rozsprzedany
- dokumenty wystawione w okresie PRL, wskazujące że odstąpiono od nacjonalizacji na skutek jej rozbieżności z porządkiem prawnym Państwa Polskiego w którym działki powstałe z parcelacji miały były odrębnym bytem prawnym i nie podlegały jako drobna własność nacjonalizacji.
Prześledźmy teraz jakie wiążące instrukcje NSA dało innym instytucjom w kwestii procesowania spraw nieruchomości, które podległy nacjonalizacji w trybie reformy rolnej w porządku prawnym z 13 września 1944 roku, a nie podlegały nacjonalizacji w porządku prawnym Państwa Polskiego i nie zostały w związku z tym znacjonalizowane przez PRL.
a) NSA w swoim orzeczeniu potwierdziło o wiążącym charakterze praw wynikających decyzji nacjonalizacyjnej odzwierciedlającej stan z 13 września 1944 roku (czyli porządek prawny Generalnej Guberni)
b) NSA w swoim orzeczeniu zignorowało (uznało za nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia) dokumenty potwierdzające, że PRL odstąpił od wykonania decyzji nacjonalizacyjnej w takim zakresie w jakim była ona sprzeczna z porządkiem prawnym Państwa Polskiego. Osoby wywodzące swoje prawa z porządku prawnego Państwa Polskiego skierował do sądu powszechnego w celu wykazania swoich praw/wyjaśnienia ich statusu
c) NSA nie poinformował właścicieli parceli wchodzących w skład znacjonalizowanego majątku o tym, że ich prawa własności są zagrożone (lub nawet nie uznawane). A trudno oczekiwać aby właściciel nieruchomości, który jest w stanie wykazać ciągłość uznawania swoich praw do nieruchomości przez Państwo Polskie od czasów Piasta Kołodzieja domyślił się iż aktualnie ma poważny problem z tymi prawami, bo SN/TK orzekły iż nieruchomość przeszła na własność Skarbu Pastwa jakieś 80 lat na porządku prawnym Generalnej Guberni. W takiej sytuacji trudno sugestie o możliwości udania się do sądu powszechnego uznać za należne udzielenie informacji koniecznej do obrony interesu prawnego.
d) NSA zapewnił iż prawa prywatnych właścicieli nieruchomości są chronione zapisami ksiąg wieczystych. Zapomniał jednak dodać, że co prawda prawa są chronione, ale nie podlega już ochronie prawnej (zasadzie domniemania wiarygodności) informacja o tym jakiej nieruchomości te prawa dotyczą. Czemu zresztą dał temu pełny wyraz traktując je tak jakby nie dotyczyły terenu będącego przedmiotem sprawy tj. nie miały żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia ani nie stanowiły wiążącego/wiarygodnego materiału dowodowego potwierdzającego nie przeprowadzenie nacjonalizacji.
Gdyby ktoś miał wątpliwości co do analogii pomiędzy Michałowicami i Milanówkiem to polecamy:
1) pracę Anny Majewskiej opublikowaną na stronach PAN "Budowa Elektrycznej Kolei Dojazdowej determinantą rozwoju strefy podmiejskiej Warszawy" (https://kaiu.pan.pl/images/pdf2.3013/A.Majewskapl.cz1.pdf) w której nie tylko czytamy:
"Innym osiedlem położonym przy trasie kolejki EKD były Michałowice, powstałe przez częściowe rozparcelowanie w 1932 r. dóbr Michałowickich (dobra należały do hr. Grocholskiej i były znacznie zadłużone w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim). W wyniku tej parcelacji powstało osiedle Michałowice i Nowe Grocholice (położone w niewielkiej odległości od szosy Warszawa - Kraków na wysokości Raszyna). (...) Pierwsi mieszkańcy zaczęli osiedlać się na osiedlu już w 1934 roku, do wybuchu wojny powstało tu około 50 domów. Po wojnie kontynuowano rozwój zabudowy według planu parcelacyjnego."
2) plan parcelacji z 1933 roku (aktualnie posiadany przez Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Pruszkowie)
3) artykuł na stronie Gminnej Biblioteki Publicznej w Michałowicach poświęcony historii Michałowic w którym wymienione są nazwy przedwojennych willi oraz nazwiska ich właścicieli
(https://www.biblioteka.michalowice.pl/.../parcela.../)
4) artykuł na stronie Gminnej Biblioteki Publicznej w Michałowicach w którym opisany jest przykład mieszkańca który zbudował willę w Michałowicach w latach 1930-tych i mieszkał w niej do swojej śmierci w roku 1992
(https://www.biblioteka.michalowice.pl/.../pierwszy-dom-w.../)
5) wystąpienie pokontrolne NIK P/13/015 – Regulowanie stanu prawnego nieruchomości zajętych pod drogi gminne odnośnie regulacji stanu prawnego dróg gminnych z którego wynika, że jest to tak samo problematyczne jak w Milanówku (co nie powinno dziwić bo stan prawny dróg w takich miejscowościach to zbiór dowodów, że nacjonalizacja nie została wykonana, a PRL-owska administracja uznawała prawa przedwojennych właścicieli I ich następców prawnych
Musimy jednak przyznać uczciwie, że mieszkańcom Michałowic i tak ułatwiono „zgadywankę” odnośnie tego czemu ich prawa własności stały się w oczach instytucji państwowych „nieważne” dzięki temu, że uczyniono ich stronami sprawy. Normalnie obowiązuje bowiem inna linia orzecznicza.
"Sąd w składzie orzekającym w niniejszej sprawie nie dopatrzyła się także w działaniach organów nadzoru naruszenia art. 28 k.p.a., poprzez niezasadne pominięcie w postępowaniu wszystkich podmiotów legitymujących się tytułem prawnorzeczowym do nieruchomości. Przede wszystkim bowiem, prawa tych osób, chronione rękojmią wiary publicznej ksiąg wieczystych, w żaden sposób nie zostają naruszone treścią rozstrzygnięcia nadzorczego wydanego w przedmiocie orzeczenia o przejęciu nieruchomości na cele reformy rolnej. W konsekwencji zatem przyjąć należy, że brak jest przepisu prawa materialnego, z którego miałby wynikać dla takich właścicieli (użytkowników wieczystych) interes prawny legitymujący ich do udziału w postępowaniu w charakterze strony. Dopuszczenie zaś do udziału w postępowaniu nadzorczym w sprawie o podpadanie nieruchomości pod działanie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej wszystkich jej aktualnych właścicieli (użytkowników wieczystych) musi budzić także wątpliwości z perspektywy art. 2 Konstytucji RP. Prowadzenie bowiem postępowań z wszystkimi właścicielami gruntów, niemających związku ze sprawą i powiązana z tym konieczność ustalania każdorazowa aktualnego stanu prawnego tych nieruchomości, w wielu sytuacjach odsuwa w czasie na wiele lat możliwość naprawienia szkody wyrządzonej pierwotnym właścicielom nieruchomości bezprawnie przejętych przez Państwo. W skrajnych zaś przypadkach możliwość zakończenia w takich warunkach postępowania nadzorczego byłaby czysto iluzoryczna,( a to z uwagi na zmiany w stosunkach właścicielskich następujące w toku postępowania, zgodny, konieczność oczekiwania na przeprowadzenie postępowań spadkowych i.t.p.) . W tym stanie rzeczy zarzuty skarg odnoszące się do braku zapewnienia udziału w postępowaniu nadzorczym wszystkim aktualnym właścicielom i użytkownikom wieczystym znacjonalizowanej nieruchomości nie mają usprawiedliwionych podstaw."
[orzeczenie I SA/Wa 1588/13; WSA w Warszawie; 28.02.2014]
Podsumowując, jak widać NSA w swoim orzeczeniu I OSK 1279/18 napisał dokładnie to samo co my w naszym wcześniejszym poście. Tyle, że zrobił to dla innej miejscowości na M. i w trochę bardziej prawniczy sposób
Na zakończenie chcieliśmy:
1. Podkreślić, że w żadnym wypadku nie krytykujemy sądownictwa i nie podważamy jego kluczowej roli. Szukamy jedynie podstawy prawnej dla działań m. in lokalnych instytucji o których zgodności z prawem jesteśmy od lat zapewniani
2. Wskazać, że stwierdzając zgodność z prawem wzmiankowanej decyzji nacjonalizacyjnej NSA jednoznacznie potwierdził , że status majątków rozparcelowanych przed 1 września 1939 roku był 13 września 1944 roku inny niż ten wynikający z porządku prawnego Państwa Polskiego. Gdyby stan prawny na 13 września 1944 roku był identyczny ze stanem prawnym w/g porządku prawnego Państwa Polskiego, to obszar objęty wspomnianą decyzją byłby zbiorem niewielkich prywatnych nieruchomości, które w żaden sposób nie mogły podlegać nacjonalizacji z tytułu reformy rolnej i NSA nie mogłoby w żaden sposób orzec o zgodności wzmiankowanej decyzji z prawem. Za dostarczenie kolejnego dowodu w tej sprawie jesteśmy NSA naprawdę wdzięczni.