Jakiś czytelnik mógłby nam zarzucić, że co prawda zmiany w strukturze własności ziemskiej dokonywane przymusowo przez okupanta w okresie 1939-1945 są niewątpliwie ciekawe, ale nie mają żadnego znaczenia dla wykazania, że PRL równał do porządku prawnego Państwa Polskiego, a IIIRP hmm... nieco zbyt dosłownie wzięła to, że reforma rolna odwzorowywała porządek prawny z 13 września 1944 roku.
W końcu żadna instytucja państwowa w IIIRP (czy to prowadząc postępowanie reprywatyzacyjne czy też jakiekolwiek inne) nie korzysta z żadnych okupacyjnych niemieckich dokumentów, ale z dokumentów wytworzonych przez PKWN/PRL.
Absolutnie tego nie negujemy. Wskazujemy tylko, że niezrozumiałe jest czemu instytucje państwowe IIIRP korzystają z dokumentów wytworzonych na początku realizacji reformy rolnej, a nie dokumentów pokazujących co PKWN/PRL rzeczywiście znacjonalizował i na jakiej podstawie.
To, że na początku reformy rolnej delikatnie mówiąc panował chaos i wytwarzane wówczas dokumenty są kompletnie niewiarygodne jest bardzo dobrze udokumentowane. Poniżej podajemy przykładowe fragmenty różnych prac na ten temat:
"Pośpiech przeprowadzanych pomiarów, niefachowość i ignorancja powodowała, że parcelowano majątki ziemskie często nieprzekraczające 50 ha. Istotnym czynnikiem w tym względzie był też nacisk miejscowej ludności, która szczególnie w końcowej fazie akcji parcelacyjnej w większej mierze decydowała się „brać" folwarczną ziemię. (...) Przygotowując tak rozległe zmiany zarówno prawne jak i ekonomiczne władze nie były do tego przygotowane. Twórcy reformy nie znali dokładnie ilości ziemi jaką mogą dysponować na potrzeby parcelacyjne. Okazało się, że w większości powiatów woj. rzeszowskiego nie było ksiąg katastralnych, a tam gdzie były, ich dane często odbiegały od rzeczywistego obrazu. Były wypadki, że chłopi zgłaszali żądania parcelacji majątku, którego nie było w spisie Urzędu Ziemskiego (...) Reforma rolna przeprowadzana była w dużym pośpiechu. Często „życie wyprzedzało normy prawne" jak stwierdził samokrytycznie jeden z inspektorów kontroli WUZ w Rzeszowie. Rozporządzenia wykonawcze i instrukcje, zwłaszcza do dekretu z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy wychodziły z opóźnieniem. Prace przeprowadzali w wielu wypadkach ludzie nieobeznani z techniką pomiarową. Na niedokładne kopie wkreślali działki, nie zostawiając z pomiarów żadnych szkiców polowych, dlatego sporządzenie planów sytuacyjnych, które by w minimalnym stopniu odpowiadały dotychczasowym wymogom Urzędów Katastralnych i Hipotecznych jest w wielu wypadkach niemożliwością"
"Parcelacja wielkiej własności na Rzeszowszczyźnie w myśl dekretu PKWN z 6 września 1944 roku. Motywy, przebieg i skutki"; Artur Wiktor; Wschodni Rocznik Humanistyczny; Tom V, 2008
"Zdarza się jednak, że informacje zawarte w protokołach [przyp; parcelacyjnych reformy rolnej] są niepełne i wymagają sprostowania. Doskonale te stosunki własnościowe widać na przykładzie 3 majątków z powiatu opoczyńskiego: Zameczek, Kunice i Władysławów. Właścicielem majątku Zameczek według statystyk Powiatowego Urzędu Ziemskiego (zajmował się on gromadzeniem danych dotyczących parcelacji) był Feliks Drużbacki, a dane z hipotek wskazują współwłasność (po połowie) Feliksa Goerschta Drużbackiego i Ignacego Goerschta Drużbackiego. Jeszcze większy rozdźwięk między zapisami urzędowymi a hipoteką majątku obserwujemy w przypadku majątku Kunice. Według urzędu właścicielem Kunic był Władysław Ossowski, w hipotece zaś figuruje aż 6 spadkobierców (rodzeństwo). Każdy z sześciorga rodzeństwa Ossowskich był w jednej szóstej niepodzielnie współwłaścicielem majątku: 1) Helena-Marianna, 2) Maria Bąkowska, 3) Zofia, 4) Anna, 5) Wanda, 6) Henryk25. Podobnie wygląda to w majątku Władysławów. Urząd podawał, że dobra były własnością Adama Gostkowskiego, hipoteka zaś wymienia jeszcze 5 współwłaścicieli: 1) Witolda Gostkowskiego, 2) Antoniego Gostkowskiego, 3) Kazimierza Gostkowskiego, 4) Zofię Bertold, 5) Adama Gostkowskiego (ojca). Brak jest dokładniejszych badań, które ujawniłyby te nieścisłości w skali województwa kieleckiego. Kwerenda dokumentacji z powiatu opoczyńskiego korygującej nieścisłości w wykazach parcelacyjnych (sporządzanych również na podstawie protokołów), zawiera co najmniej 20 przypadków, gdzie te dane były inne niż w hipotekach. Prawdopodobnie zbliżony odsetek można przyjąć dla innych regionów Kielecczyzny, choć mogą występować odstępstwa in plus."
"Protokoły parcelacyjne reformy rolnej z lat 1944–1945 w województwie kieleckim jako źródło do badań nad ziemiaństwem. Zarys problematyki." Jerzy Gapys
"W artykule 6 [przyp; dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej] stwierdzono, że „Kierownik Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych obejmie do 25-go września 1944 r zarząd państwowy nad nieruchomościami ziemskimi". Oznaczało to założenie bardzo ostrego tempa działań. W okresie 19 dni (od 6 do 25 września 1944 r) miało być przeprowadzone wywłaszczenie majątków i likwidacja ziemiaństwa jako warstwy społecznej. W rzeczywistości okres pozostający do dyspozycji był jeszcze krótszy, bo Dekret o RR opublikowano dopiero 13 września 1944 r. Wywłaszczenie miało być przeprowadzone w ciągu zaledwie 12 dni, w tempie 63 obiektów dziennie (w województwie lubelskim). Było to absolutnie niewykonalne. " .
"Raz jeszcze o Reformie Rolnej i protokołach przejęcia majątków ziemskich"; Anna Łoś, Marek Łoś; Wiadomości Ziemiańskie, nr 60, zima 2014 r.
"Akt przejęcia nieruchomości ziemskich na cele reformy rolnej, jak wynika ze źródeł, dokonywał się bez zapowiedzi w terminie dogodnym dla lokalnej władzy administracyjnej. W dokumentach dotyczących przejmowanych majątków zachowały się protokoły z przejmowania pod zarząd państwowy nieruchomości. Analiza ich pozwala stwierdzić, że przejście na cele reformy rolnej nieruchomości ziemiańskich odbywało się przy szerokiej reprezentacji, gdyż pod protokołem podpisani byli: właściciel, przedstawiciel służby folwarcznej, osoba której powierzono zarząd majątkiem, sołtys, komisarz ziemski lub jego zastępca, pełnomocnik reformy rolnej lub jego zastępca. Dane dotyczące obszaru oraz inwentarza wprowadzane do protokołu były nieprecyzyjne, gdyż wiedza pochodziła z pobieżnego przeliczenia, a wielkość areału z zeznań właściciela. Poza tym podawano w protokole przybliżony opis granic bez konkretnego oznaczenia działek."
"Dekret PKWN o reformie rolnej 1944 r. na przykładzie północnego Mazowsza – ziemia pułtuska"; Łukasz Skarżyński
"Ksiąg katastralnych w znacznej części powiatów nie ma, a tam gdzie one są, zaufać im też nie można. Dane ich odbiegają często zasadniczo od rzeczywistego obrazu, co przypuszczaliśmy już uprzednio i o czym wspomniałem w poprzednim sprawozdaniu. Mamy wypadki, że chłopi zgłaszali żądania parcelacji majątku, którego w ogóle [nie było] w spisie urzędu ziemskiego. Stąd tak wielkie wahania w stosunku do liczb, podanych przez urząd ziemski."
"Polska Ludowa, T. III, Reforma Rolna PKWN (wybór źródeł)"; Henryk Słabek; "Nr 7. 1944 listopad 10, Rzeszów. Sprawozdanie z akcji parcelacyjnej wojewódzkiego pełnomocnika do spraw reformy rolnej w Rzeszowie Witolda Konopki"
Jest także udokumentowane, że w dokumentach z początku reformy rolnej zdarzało się iż odwzorowane były przymusowe zmiany własności ziemskiej dokonywane przez okupacyjną administrację niemiecką.
„W woj. białostockim rozparcelowano, nie podpadających pod działanie dekretu, 12 majątków z których w 2 wypadkach składali oświadczenie komisarze ziemscy, że majątki nie podlegają parcelacji, gdyż dowody zachowane w powiatowych urzędach ziemskich wykazują, że były one podzielone przed 1939 r. Pełnomocnicy jednak nie podzielili zdania komisarzy i je rozparcelowali. Jeden majątek Czuprynowo posiadał dowody, że był rozdzielony przed 1939 r. i że nabywcy tego majątku wysiedleni przez Niemców posiadają 5—10 ha każdy. Skrzywdzili ich Niemcy, a obecnie my ich krzywdzimy. Personel urzędów ziemskich stoi na uboczu przez cały czas trwania parcelacji z wyjątkiem mierniczych, ilość których jest niewystarczająca.”
"Polska Ludowa, T. III, Reforma Rolna PKWN (wybór źródeł)"; Henryk Słabek; "Nr 11 1946 marzec, Białystok. Sprawozdanie z działalności Wydziału Urządzeń Rolnych od czasu restytuowania Wojewódzkiego Urzędu Ziemskiego do 1.III.1946."
Traktowanie dokumentacji powstałej w opisanym powyżej chaosie jako wiarygodnej w przeciwieństwie do dokumentacji powstałej w okresie większej stabilizacji PRL (odzwierciedlającej rzeczywiście dokonane nacjonalizacje) przez instytucje III RP musi w sposób nieunikniony prowadzić do powstawania olbrzymich patologii.
Inną kwestią jest wykorzystywanie poniemieckich materiałów w początkowym okresie wykonywania reformy rolnej. Co prawda skala tego zjawiska nie jest zbadana, ale nie można wykluczyć, że była ona znaczna z następujących powodów:
1. dla części kraju, która 13 września 1944 roku znajdowała się w jurysdykcji okupacyjnej administracji niemieckiej były to jedyne materiały w wiarygodny sposób pokazujące stan prawny z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej)
2. w początkowym okresie wykonywania reformy rolnej nie było żadnych aktów prawnych regulujących obsługę przymusowych zmian w strukturze własności dokonywanych przez okupacyjną administrację niemiecką (np. dekret o majątkach opuszczonych i poniemieckich uchwalony został dopiero 8 marca 1946 r.)
3. dokumentacja pozostała po okupacyjnej administracji niemieckiej dotycząca stanu prawnego własności ziemskiej była bardzo obszerna i detaliczna. Obejmowała ona w szczególności
- różnego rodzaju szczegółowe sprawozdania na potrzeby przekazywania nałożonych kontyngentów
"Właściciele majątków zostali obarczeni obowiązkową i drobiazgową sprawozdawczością gospodarczą i finansową. Prowadzono raporty dzienne, w których podawano prace wykonane w po-szczególnych dniach, ze wskazaniem liczby pracowników i koni zajętych przy pracach w majątku. Zapisywano w nich też przychody i rozchody dokonywane w okresie sprawozdawczym, m.in. inwentarza żywego, produktów rolnych, mleka oraz dokupionych pasz treściwych, nawozów sztucznych (...) Poza wspomnianą sprawozdawczością ziemianie musieli prowadzić rejestr gospodarczy. Pod koniec każdego miesiąca wykazywano w nim dane na temat obrotów gotówkowych, obrotu inwentarzem i produkcją rolną w majątku. Natomiast na koniec roku dokonywano rocznego bilansu z całokształtu działalności gospodarczej w dobrach. (...) Ziemianie prowadzili również drobiazgową sprawozdawczość na rzecz Kreislandwirta. Każdy ziemianin był zobowiązany do przedkładania Bezirklandwirtowi względnie Kreislandwirtowi każdego 1. i 15. dnia miesiąca zestawienia o stanie zapasów zboża i inwentarza w majątku. Dwa razy do roku (je-sienią i wiosną) składano w urzędzie szczegółowe plany zagospodarowania użytków rolnych (plany zasiewów), które musiały uzyskać akceptację Kreislandwirta."
"Niemiecka polityka gospodarcza wobec ziemiaństwa w Generalnym Gubernatorstwie w latach 1939–1945"; Jerzy Gapys
- dwa spisy rolne
"Wydział [przyp. - Wydział Statystyki Rolnictwa Urzędu Statystycznego Generalnego Gubernatorstwa] przeprowadzał także spisy rolne Generalnego Gubernatorstwa. Pierwszy z nich odbył się już w końcu 1939 r. Zbadano wówczas: powierzchnię użytków rolnych i stan zasiewów, pogłowie zwierząt gospodarskich, gospodarstwa ogrodnicze i leśne, pastwiska i nieużytki, drzewa owocowe, uprawę warzyw, ubój zwierząt gospodarskich i stan zatrudnionych w gospodarstwach rolnych. Spisy zwierząt gospodarskich były przeprowadzane dwa razy w roku — latem i pod koniec grudnia.
Poza tym organizowano kwartalne badania reprezentacyjne. Powierzchnię użytków i zasiewów badano raz do roku.
Najobszerniejszym statystycznym badaniem rolniczym zorganizowanym podczas okupacji niemieckiej był spis rolny 1941 r. Jego tematyka objęła: powierzchnię użytków i zasiewów, gospodarstwa rolne i leśne według wielkości, powierzchnię gruntów ornych i ogrodów, łąki i pastwiska, oraz maszyny rolnicze w gospodarstwach."
"Historia Polski w liczbach. Statystyka Polski. Dawniej i dzisiaj."; wydawnictwo Głównego Urzędu Statystycznego
- Inne materiały produkowane przez nieprawdopodobnie rozbudowaną biurokrację G.G. zajmującą się rolnictwem
"Niemcy podporządkowali rolnictwo specjalnemu typowi administracji zajmującemu się wyłącznie sprawami agrokultury. Centralnym urzędem w G.G. zawiadującym problemami szeroko rozumianego rolnictwa był Wydział Główny Wyżywienia i Rolnictwa (Hauptabteilung Ernahrung und Landwirtschaft), podporządkowany generalnemu gubernatorowi Hansowi Frankowi. Na mocy wydanego przez niego w dniu 23 listopada 1939 r. zarządzenia wydziałowi podporządkowano szeroki zakres spraw związanych z administracją i gospodarką rolną w GG. Spektrum spraw, które obejmował wydział, odpowiadało ministerstwu rolnictwa, zaś jego urzędnicy zajmowali się wszelkimi zagadnieniami związanymi z polityką rolną i metodami jej wdrażania.
Urząd ten współpracował z innymi pionami administracji G.G., zajmującymi się m.in. gospodarką leśną i zarządami powierniczymi majątków i nieruchomości. Wydział posiadał swoje odpowiedniki w zarządach dystryktowych i powiatowych, stanowiące rolną administrację terenową. Na poziomie dystryktu na jej czele stał Szef Dystryktu Urzędu ds. Wyżywienia i Rolnictwa, w powiecie natomiast kierownikiem Urzędu był Kreislandwirt - tzw. „rolnik powiatowy". Funkcję tę musiał pełnić obligatoryjnie Niemiec z Rzeszy. Wspomagali go w pracy Bezirklandwirci - rolnicy okręgowi, będący jego zastępcami, najczęściej na terenie jednej lub kilku gmin. Kreislandwirt kierował de facto wszystkimi aspektami gospodarki rolnej w powiecie, niezależnie od wielkości gospodarstw.
Na poziomie powiatów i gmin Niemcy stworzyli specjalny aparat administracyjny, w którego kompetencjach leżał nadzór nad folwarkami. Najniższą funkcję w systemie zarządzania tym typem gospodarki rolnej pełnili kierownicy kół - tzw. Ringleiterzy. Byli to przedstawiciele polskiego ziemiaństwa, stanowiący ogniwo pośrednie pomiędzy Bezikrlanwitrtem, a posiadaczami ziemskimi na terenie Ringu (niem. pierścień), obejmującego najczęściej 6-7 majątków ziemskich. Stojący na czele Ringu ziemianin - Rigleiter, odpowiadał przed zwierzchnikami (Kreis i Bezirklandwirtem) za gospodarkę w tych dobrach i wypełnianie zobowiązań ciążących na nich względem administracji niemieckiej."
Damian Sitkiewicz "Problem napadów na dwory i folwarki na terenie Generalnego Gubernatorstwa (bez Galicji) w okresie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945".
No i w świetle powyższych faktów, które jak widać doskonale udokumentowane są w powszechnie dostępnych materiałach jeszcze raz wypada zadać następujące pytania:
1. Czemu instytucje państwowe w IIIRP (czy to prowadząc postępowanie reprywatyzacyjne czy też jakiekolwiek inne) traktują jako wiarygodne źródło informacji o przejęciu nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa dokumentację wytworzoną w początkach prowadzenia reformy rolnej?
2. Czemu nie dokonuje się żadnej weryfikacji treści tej dokumentacji względem dokumentacji pokazującej co rzeczywiście zostało znacjonalizowane przez PKWN/PRL? Wprost przeciwnie "z automatu" dokumenty pokazujące, że rzeczywiście dokonana nacjonalizacja nie odpowiadała temu co zapisano w dokumentach wytworzonych na początku reformy rolnej traktuje się jak "komunistyczny bałagan", "wieloletnią pomyłkę" itp?
3. Dlaczego nie sprawdza się czy informacje zawarte w dokumentacji nacjonalizacyjnej wytworzonej w początkach prowadzenia reformy rolnej odzwierciedlają strukturę własności wynikającą z porządku prawnego Państwa Polskiego czy przymusowe czynności prawne (np. scalenia/deparcelacje) wykonane przez okupanta?
obrazek: reforma rolna w akcji
kolekcja "Życie na wsi i parcelacja gruntów" 1947-1950. Domena publiczna. zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego
W końcu żadna instytucja państwowa w IIIRP (czy to prowadząc postępowanie reprywatyzacyjne czy też jakiekolwiek inne) nie korzysta z żadnych okupacyjnych niemieckich dokumentów, ale z dokumentów wytworzonych przez PKWN/PRL.
Absolutnie tego nie negujemy. Wskazujemy tylko, że niezrozumiałe jest czemu instytucje państwowe IIIRP korzystają z dokumentów wytworzonych na początku realizacji reformy rolnej, a nie dokumentów pokazujących co PKWN/PRL rzeczywiście znacjonalizował i na jakiej podstawie.
To, że na początku reformy rolnej delikatnie mówiąc panował chaos i wytwarzane wówczas dokumenty są kompletnie niewiarygodne jest bardzo dobrze udokumentowane. Poniżej podajemy przykładowe fragmenty różnych prac na ten temat:
"Pośpiech przeprowadzanych pomiarów, niefachowość i ignorancja powodowała, że parcelowano majątki ziemskie często nieprzekraczające 50 ha. Istotnym czynnikiem w tym względzie był też nacisk miejscowej ludności, która szczególnie w końcowej fazie akcji parcelacyjnej w większej mierze decydowała się „brać" folwarczną ziemię. (...) Przygotowując tak rozległe zmiany zarówno prawne jak i ekonomiczne władze nie były do tego przygotowane. Twórcy reformy nie znali dokładnie ilości ziemi jaką mogą dysponować na potrzeby parcelacyjne. Okazało się, że w większości powiatów woj. rzeszowskiego nie było ksiąg katastralnych, a tam gdzie były, ich dane często odbiegały od rzeczywistego obrazu. Były wypadki, że chłopi zgłaszali żądania parcelacji majątku, którego nie było w spisie Urzędu Ziemskiego (...) Reforma rolna przeprowadzana była w dużym pośpiechu. Często „życie wyprzedzało normy prawne" jak stwierdził samokrytycznie jeden z inspektorów kontroli WUZ w Rzeszowie. Rozporządzenia wykonawcze i instrukcje, zwłaszcza do dekretu z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy wychodziły z opóźnieniem. Prace przeprowadzali w wielu wypadkach ludzie nieobeznani z techniką pomiarową. Na niedokładne kopie wkreślali działki, nie zostawiając z pomiarów żadnych szkiców polowych, dlatego sporządzenie planów sytuacyjnych, które by w minimalnym stopniu odpowiadały dotychczasowym wymogom Urzędów Katastralnych i Hipotecznych jest w wielu wypadkach niemożliwością"
"Parcelacja wielkiej własności na Rzeszowszczyźnie w myśl dekretu PKWN z 6 września 1944 roku. Motywy, przebieg i skutki"; Artur Wiktor; Wschodni Rocznik Humanistyczny; Tom V, 2008
"Zdarza się jednak, że informacje zawarte w protokołach [przyp; parcelacyjnych reformy rolnej] są niepełne i wymagają sprostowania. Doskonale te stosunki własnościowe widać na przykładzie 3 majątków z powiatu opoczyńskiego: Zameczek, Kunice i Władysławów. Właścicielem majątku Zameczek według statystyk Powiatowego Urzędu Ziemskiego (zajmował się on gromadzeniem danych dotyczących parcelacji) był Feliks Drużbacki, a dane z hipotek wskazują współwłasność (po połowie) Feliksa Goerschta Drużbackiego i Ignacego Goerschta Drużbackiego. Jeszcze większy rozdźwięk między zapisami urzędowymi a hipoteką majątku obserwujemy w przypadku majątku Kunice. Według urzędu właścicielem Kunic był Władysław Ossowski, w hipotece zaś figuruje aż 6 spadkobierców (rodzeństwo). Każdy z sześciorga rodzeństwa Ossowskich był w jednej szóstej niepodzielnie współwłaścicielem majątku: 1) Helena-Marianna, 2) Maria Bąkowska, 3) Zofia, 4) Anna, 5) Wanda, 6) Henryk25. Podobnie wygląda to w majątku Władysławów. Urząd podawał, że dobra były własnością Adama Gostkowskiego, hipoteka zaś wymienia jeszcze 5 współwłaścicieli: 1) Witolda Gostkowskiego, 2) Antoniego Gostkowskiego, 3) Kazimierza Gostkowskiego, 4) Zofię Bertold, 5) Adama Gostkowskiego (ojca). Brak jest dokładniejszych badań, które ujawniłyby te nieścisłości w skali województwa kieleckiego. Kwerenda dokumentacji z powiatu opoczyńskiego korygującej nieścisłości w wykazach parcelacyjnych (sporządzanych również na podstawie protokołów), zawiera co najmniej 20 przypadków, gdzie te dane były inne niż w hipotekach. Prawdopodobnie zbliżony odsetek można przyjąć dla innych regionów Kielecczyzny, choć mogą występować odstępstwa in plus."
"Protokoły parcelacyjne reformy rolnej z lat 1944–1945 w województwie kieleckim jako źródło do badań nad ziemiaństwem. Zarys problematyki." Jerzy Gapys
"W artykule 6 [przyp; dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej] stwierdzono, że „Kierownik Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych obejmie do 25-go września 1944 r zarząd państwowy nad nieruchomościami ziemskimi". Oznaczało to założenie bardzo ostrego tempa działań. W okresie 19 dni (od 6 do 25 września 1944 r) miało być przeprowadzone wywłaszczenie majątków i likwidacja ziemiaństwa jako warstwy społecznej. W rzeczywistości okres pozostający do dyspozycji był jeszcze krótszy, bo Dekret o RR opublikowano dopiero 13 września 1944 r. Wywłaszczenie miało być przeprowadzone w ciągu zaledwie 12 dni, w tempie 63 obiektów dziennie (w województwie lubelskim). Było to absolutnie niewykonalne. " .
"Raz jeszcze o Reformie Rolnej i protokołach przejęcia majątków ziemskich"; Anna Łoś, Marek Łoś; Wiadomości Ziemiańskie, nr 60, zima 2014 r.
"Akt przejęcia nieruchomości ziemskich na cele reformy rolnej, jak wynika ze źródeł, dokonywał się bez zapowiedzi w terminie dogodnym dla lokalnej władzy administracyjnej. W dokumentach dotyczących przejmowanych majątków zachowały się protokoły z przejmowania pod zarząd państwowy nieruchomości. Analiza ich pozwala stwierdzić, że przejście na cele reformy rolnej nieruchomości ziemiańskich odbywało się przy szerokiej reprezentacji, gdyż pod protokołem podpisani byli: właściciel, przedstawiciel służby folwarcznej, osoba której powierzono zarząd majątkiem, sołtys, komisarz ziemski lub jego zastępca, pełnomocnik reformy rolnej lub jego zastępca. Dane dotyczące obszaru oraz inwentarza wprowadzane do protokołu były nieprecyzyjne, gdyż wiedza pochodziła z pobieżnego przeliczenia, a wielkość areału z zeznań właściciela. Poza tym podawano w protokole przybliżony opis granic bez konkretnego oznaczenia działek."
"Dekret PKWN o reformie rolnej 1944 r. na przykładzie północnego Mazowsza – ziemia pułtuska"; Łukasz Skarżyński
"Ksiąg katastralnych w znacznej części powiatów nie ma, a tam gdzie one są, zaufać im też nie można. Dane ich odbiegają często zasadniczo od rzeczywistego obrazu, co przypuszczaliśmy już uprzednio i o czym wspomniałem w poprzednim sprawozdaniu. Mamy wypadki, że chłopi zgłaszali żądania parcelacji majątku, którego w ogóle [nie było] w spisie urzędu ziemskiego. Stąd tak wielkie wahania w stosunku do liczb, podanych przez urząd ziemski."
"Polska Ludowa, T. III, Reforma Rolna PKWN (wybór źródeł)"; Henryk Słabek; "Nr 7. 1944 listopad 10, Rzeszów. Sprawozdanie z akcji parcelacyjnej wojewódzkiego pełnomocnika do spraw reformy rolnej w Rzeszowie Witolda Konopki"
Jest także udokumentowane, że w dokumentach z początku reformy rolnej zdarzało się iż odwzorowane były przymusowe zmiany własności ziemskiej dokonywane przez okupacyjną administrację niemiecką.
„W woj. białostockim rozparcelowano, nie podpadających pod działanie dekretu, 12 majątków z których w 2 wypadkach składali oświadczenie komisarze ziemscy, że majątki nie podlegają parcelacji, gdyż dowody zachowane w powiatowych urzędach ziemskich wykazują, że były one podzielone przed 1939 r. Pełnomocnicy jednak nie podzielili zdania komisarzy i je rozparcelowali. Jeden majątek Czuprynowo posiadał dowody, że był rozdzielony przed 1939 r. i że nabywcy tego majątku wysiedleni przez Niemców posiadają 5—10 ha każdy. Skrzywdzili ich Niemcy, a obecnie my ich krzywdzimy. Personel urzędów ziemskich stoi na uboczu przez cały czas trwania parcelacji z wyjątkiem mierniczych, ilość których jest niewystarczająca.”
"Polska Ludowa, T. III, Reforma Rolna PKWN (wybór źródeł)"; Henryk Słabek; "Nr 11 1946 marzec, Białystok. Sprawozdanie z działalności Wydziału Urządzeń Rolnych od czasu restytuowania Wojewódzkiego Urzędu Ziemskiego do 1.III.1946."
Traktowanie dokumentacji powstałej w opisanym powyżej chaosie jako wiarygodnej w przeciwieństwie do dokumentacji powstałej w okresie większej stabilizacji PRL (odzwierciedlającej rzeczywiście dokonane nacjonalizacje) przez instytucje III RP musi w sposób nieunikniony prowadzić do powstawania olbrzymich patologii.
Inną kwestią jest wykorzystywanie poniemieckich materiałów w początkowym okresie wykonywania reformy rolnej. Co prawda skala tego zjawiska nie jest zbadana, ale nie można wykluczyć, że była ona znaczna z następujących powodów:
1. dla części kraju, która 13 września 1944 roku znajdowała się w jurysdykcji okupacyjnej administracji niemieckiej były to jedyne materiały w wiarygodny sposób pokazujące stan prawny z 13 września 1944 roku (data wejścia w życie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej)
2. w początkowym okresie wykonywania reformy rolnej nie było żadnych aktów prawnych regulujących obsługę przymusowych zmian w strukturze własności dokonywanych przez okupacyjną administrację niemiecką (np. dekret o majątkach opuszczonych i poniemieckich uchwalony został dopiero 8 marca 1946 r.)
3. dokumentacja pozostała po okupacyjnej administracji niemieckiej dotycząca stanu prawnego własności ziemskiej była bardzo obszerna i detaliczna. Obejmowała ona w szczególności
- różnego rodzaju szczegółowe sprawozdania na potrzeby przekazywania nałożonych kontyngentów
"Właściciele majątków zostali obarczeni obowiązkową i drobiazgową sprawozdawczością gospodarczą i finansową. Prowadzono raporty dzienne, w których podawano prace wykonane w po-szczególnych dniach, ze wskazaniem liczby pracowników i koni zajętych przy pracach w majątku. Zapisywano w nich też przychody i rozchody dokonywane w okresie sprawozdawczym, m.in. inwentarza żywego, produktów rolnych, mleka oraz dokupionych pasz treściwych, nawozów sztucznych (...) Poza wspomnianą sprawozdawczością ziemianie musieli prowadzić rejestr gospodarczy. Pod koniec każdego miesiąca wykazywano w nim dane na temat obrotów gotówkowych, obrotu inwentarzem i produkcją rolną w majątku. Natomiast na koniec roku dokonywano rocznego bilansu z całokształtu działalności gospodarczej w dobrach. (...) Ziemianie prowadzili również drobiazgową sprawozdawczość na rzecz Kreislandwirta. Każdy ziemianin był zobowiązany do przedkładania Bezirklandwirtowi względnie Kreislandwirtowi każdego 1. i 15. dnia miesiąca zestawienia o stanie zapasów zboża i inwentarza w majątku. Dwa razy do roku (je-sienią i wiosną) składano w urzędzie szczegółowe plany zagospodarowania użytków rolnych (plany zasiewów), które musiały uzyskać akceptację Kreislandwirta."
"Niemiecka polityka gospodarcza wobec ziemiaństwa w Generalnym Gubernatorstwie w latach 1939–1945"; Jerzy Gapys
- dwa spisy rolne
"Wydział [przyp. - Wydział Statystyki Rolnictwa Urzędu Statystycznego Generalnego Gubernatorstwa] przeprowadzał także spisy rolne Generalnego Gubernatorstwa. Pierwszy z nich odbył się już w końcu 1939 r. Zbadano wówczas: powierzchnię użytków rolnych i stan zasiewów, pogłowie zwierząt gospodarskich, gospodarstwa ogrodnicze i leśne, pastwiska i nieużytki, drzewa owocowe, uprawę warzyw, ubój zwierząt gospodarskich i stan zatrudnionych w gospodarstwach rolnych. Spisy zwierząt gospodarskich były przeprowadzane dwa razy w roku — latem i pod koniec grudnia.
Poza tym organizowano kwartalne badania reprezentacyjne. Powierzchnię użytków i zasiewów badano raz do roku.
Najobszerniejszym statystycznym badaniem rolniczym zorganizowanym podczas okupacji niemieckiej był spis rolny 1941 r. Jego tematyka objęła: powierzchnię użytków i zasiewów, gospodarstwa rolne i leśne według wielkości, powierzchnię gruntów ornych i ogrodów, łąki i pastwiska, oraz maszyny rolnicze w gospodarstwach."
"Historia Polski w liczbach. Statystyka Polski. Dawniej i dzisiaj."; wydawnictwo Głównego Urzędu Statystycznego
- Inne materiały produkowane przez nieprawdopodobnie rozbudowaną biurokrację G.G. zajmującą się rolnictwem
"Niemcy podporządkowali rolnictwo specjalnemu typowi administracji zajmującemu się wyłącznie sprawami agrokultury. Centralnym urzędem w G.G. zawiadującym problemami szeroko rozumianego rolnictwa był Wydział Główny Wyżywienia i Rolnictwa (Hauptabteilung Ernahrung und Landwirtschaft), podporządkowany generalnemu gubernatorowi Hansowi Frankowi. Na mocy wydanego przez niego w dniu 23 listopada 1939 r. zarządzenia wydziałowi podporządkowano szeroki zakres spraw związanych z administracją i gospodarką rolną w GG. Spektrum spraw, które obejmował wydział, odpowiadało ministerstwu rolnictwa, zaś jego urzędnicy zajmowali się wszelkimi zagadnieniami związanymi z polityką rolną i metodami jej wdrażania.
Urząd ten współpracował z innymi pionami administracji G.G., zajmującymi się m.in. gospodarką leśną i zarządami powierniczymi majątków i nieruchomości. Wydział posiadał swoje odpowiedniki w zarządach dystryktowych i powiatowych, stanowiące rolną administrację terenową. Na poziomie dystryktu na jej czele stał Szef Dystryktu Urzędu ds. Wyżywienia i Rolnictwa, w powiecie natomiast kierownikiem Urzędu był Kreislandwirt - tzw. „rolnik powiatowy". Funkcję tę musiał pełnić obligatoryjnie Niemiec z Rzeszy. Wspomagali go w pracy Bezirklandwirci - rolnicy okręgowi, będący jego zastępcami, najczęściej na terenie jednej lub kilku gmin. Kreislandwirt kierował de facto wszystkimi aspektami gospodarki rolnej w powiecie, niezależnie od wielkości gospodarstw.
Na poziomie powiatów i gmin Niemcy stworzyli specjalny aparat administracyjny, w którego kompetencjach leżał nadzór nad folwarkami. Najniższą funkcję w systemie zarządzania tym typem gospodarki rolnej pełnili kierownicy kół - tzw. Ringleiterzy. Byli to przedstawiciele polskiego ziemiaństwa, stanowiący ogniwo pośrednie pomiędzy Bezikrlanwitrtem, a posiadaczami ziemskimi na terenie Ringu (niem. pierścień), obejmującego najczęściej 6-7 majątków ziemskich. Stojący na czele Ringu ziemianin - Rigleiter, odpowiadał przed zwierzchnikami (Kreis i Bezirklandwirtem) za gospodarkę w tych dobrach i wypełnianie zobowiązań ciążących na nich względem administracji niemieckiej."
Damian Sitkiewicz "Problem napadów na dwory i folwarki na terenie Generalnego Gubernatorstwa (bez Galicji) w okresie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945".
No i w świetle powyższych faktów, które jak widać doskonale udokumentowane są w powszechnie dostępnych materiałach jeszcze raz wypada zadać następujące pytania:
1. Czemu instytucje państwowe w IIIRP (czy to prowadząc postępowanie reprywatyzacyjne czy też jakiekolwiek inne) traktują jako wiarygodne źródło informacji o przejęciu nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa dokumentację wytworzoną w początkach prowadzenia reformy rolnej?
2. Czemu nie dokonuje się żadnej weryfikacji treści tej dokumentacji względem dokumentacji pokazującej co rzeczywiście zostało znacjonalizowane przez PKWN/PRL? Wprost przeciwnie "z automatu" dokumenty pokazujące, że rzeczywiście dokonana nacjonalizacja nie odpowiadała temu co zapisano w dokumentach wytworzonych na początku reformy rolnej traktuje się jak "komunistyczny bałagan", "wieloletnią pomyłkę" itp?
3. Dlaczego nie sprawdza się czy informacje zawarte w dokumentacji nacjonalizacyjnej wytworzonej w początkach prowadzenia reformy rolnej odzwierciedlają strukturę własności wynikającą z porządku prawnego Państwa Polskiego czy przymusowe czynności prawne (np. scalenia/deparcelacje) wykonane przez okupanta?
obrazek: reforma rolna w akcji
kolekcja "Życie na wsi i parcelacja gruntów" 1947-1950. Domena publiczna. zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego