Prawdę mówiąc to jednak nie bardzo widzimy czego można było nie zrozumieć. Do urzędowej siedziby istnieją przecież 3 tytuły własności
1. Pierwszy tytuł własności UMM nabył wyniku komunalizacji zasiedzianej wcześniej przez Skarb Państwa nieruchomości. UMM nie może nie wiedzieć z czego wynikają jego prawa bo sam wskazał na zasiedzenie jako źródło praw Skarbu Państwa w karcie inwentaryzacyjnej będącej podstawą dla wydania decyzji komunalizacyjnej (kartę inwentaryzacyjną, decyzję komunalizacyjną i orzeczenie o zasiedzeniu publikujemy poniżej).
2. Drugi tytuł własności ma Skarb Państwa w związku z umową indeminizacyjną (https://www.monitorpolski.gov.pl/M2018000092401.pdf). O czym urząd wie od co najmniej 2017 roku bo wtedy go osobiście poinformowaliśmy. (urząd nam odpowiedział, że przyjął to do wiadomości i nawet podziękował Maile publikujemy poniżej)
Nawet gdyby istniały tylko dwa tytuły własności wymienione w pkt 1 i 2 byłby to już wystarczający powód, żeby urząd poszedł do sądu i ustalił jaki jest rzeczywisty stan prawny swojej siedziby.
3. Trzeci tytuł własności ma beneficjent reprywatyzacji o której napisał Wojewoda Maz w swoim piśmie sygn. SPN-VI.1331.37.2017 z 23.10.2017 (https://pl-pl.facebook.com/milanle.../posts/2274250726074846).
Zakładamy, że UMM został o tym poinformowany przez Wojewodę albo Prokuraturę Okręgową w Warszawie także nie później niż w 2017 roku.
W takiej sytuacji kompletnie nie rozumiemy dlaczego urząd nie udał się do sądu powszechnego dla wyjaśnienia rzeczywistego stanu prawnego swojej siedziby?
Zwłaszcza, że takie kroki przewiduje orzecznictwo sądownictwa administracyjnego (orzeczenie NSA sygn. I OSK 1279/18) w sytuacji gdy jakiś podmiot posiada tytuł prawny do nieruchomości pozostający w ewidentnej sprzeczności z treścią dokumentacji nacjonalizacyjnej/reprywatyzacyjnej.
"Organ nadzoru nie orzeka bowiem o bycie praw rzeczowych obciążających aktualnie sporny grunt. Rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych jest instytucją prawa cywilnego. Organ orzekający o stwierdzeniu nieważności decyzji w postępowaniu administracyjnym nie jest uprawniony do oceny, czy w danym przypadku prawo rzeczowe jest chronione rękojmią z art. 5 u.k.w.h. Poza przedmiot sprawy nadzorczej wychodzą takie kwestie, jak istnienie po stronie nabywców dobrej wiary, ocena, czy rozporządzenia miały charakter odpłatny (art. 6 u.k.w.h.), czy przeciwko prawom ujawnionym w księdze wieczystej działa rękojmia (art. 7 u.k.w.h.), czy wystąpiły zdarzenia wyłączające rękojmię (art. 8 u.k.w.h.) (por. wyrok NSA z 6 maja 2016 r., I OSK 1887/15 i wyrok WSA w Warszawie z 28 stycznia 2015 r., I SA/Wa 1707/14)."
Dziwić więc musi, że 5 lat minęło i urząd pisze radnej Moławie, że „Gmina nie potwierdzała swoich praw do ww. nieruchomości drogą powództwa cywilnego, nie przeprowadzała również żadnej analizy prawnej”? Czemu urząd zignorował obowiązującą wykładnię prawa sądownictwa administracyjnego?
Mamy oczywiście w tej kwestii pewną teorię Wierząc oczywiście w dobre intencje burmistrza (a raczej kolejnych dwóch, a może nawet trzech burmistrzów ) nie odrzucamy, że mogli oni wiedzieć (np z doświadczeń innych gmin), że sądownictwo cywilne zawsze rozstrzyga w zgodzie z rozstrzygnięciami administracyjnymi (o związaniu sądownictwa cywilnego nawet wadliwymi decyzjami administracyjnymi pisaliśmy w jednym z poprzednich postów https://pl-pl.facebook.com/milanle.../posts/2290674977765754). Co czyniłoby wysoce wątpliwą możliwość potwierdzenia praw Gminy Milanówek kolidujących z dokonaną w stosunku do Willi Wandów nacjonalizacją/reprywatyzacją. I co więcej mogliby obawiać się iż w takiej sytuacji jedną konsekwencją wejścia na ścieżkę postępowania cywilnego może być zasądzenie od Gminy Milanówek odszkodowania za bezumowne użytkowanie nieruchomości i/lub nakaz jej wydania. Bowiem jak to zgrabnie ujęto na stronie https://www.centrum-odszkodowania.eu/reprywatyzacja-i.../
"W przypadku, gdy została wydana decyzja stwierdzająca nieważność decyzji o przejęciu mienia, oznacza to, że państwo nigdy nie stało się właścicielem przedmiotowego mienia, a jedynie objęło je w bezumowne faktyczne władanie."
Tym niemniej niewyjaśniona sytuacja prawna siedziby UMM wydaje się mieć namacalne konsekwencje. Utrudnia bowiem najwyraźniej przeprowadzenie prac remontowych do których jest zobowiązany właściciel nieruchomości.
Wobec powyższego uważamy, że mieszkańcy mają chyba prawo wiedzieć co jest powodem tego, że idąc załatwić jakaś urzędową sprawę narażeni są na wdychanie oparów pleśni i grzyba budowlanego, a nowożeńcy muszą brać ślub w sali, która wygląda jak po bombardowaniu.
Konkretnie powinni wiedzieć:
A. czy taka sytuacja wynika z niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę gminy przez kilku kolejnych burmistrzów?
B. czy taka sytuacja jest efektem ubocznym hmm... wysoce nieintuicyjnego podziału odpowiedzialności pomiędzy sądownictwem administracyjnym i powszechnym, z którymi dzielnie radzą sobie kolejni bohaterscy burmistrzowie?
Do: UMM
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do odpowiedzi na zapytanie radnej Moławy (sygn. GNPP.7.2014 z dnia 22.09.2022) wskazać należy, że sytuację prawną siedziby UMM przy ul Kościuszki 45 należy uznać za niejasną, bowiem w obiegu prawnym istnieją do niej co najmniej trzy tytuły własności:
a) tytuł własności Skarbu Państwa wynikający z umowy indeminizacyjnej (https://www.monitorpolski.gov.pl/M2018000092401.pdf)
b) tytuł własności Gminy Milanówek wynikający z decyzji komunalizacyjnej nr 19131 nieruchomości zasiedzianej przez Skarb Państwa (I Ns 506/85)
c) tytuł własności nieustalonego podmiotu wynikający z reprywatyzacji (pismo Wojewody Maz. sygn. SPN-VI.1331.37.2017 z 23.10.2017 z dnia 18.10.2017 )
Wobec powyższego skoro Burmistrz Miasta Milanówka twierdzi iż „Gmina nie potwierdzała swoich praw do ww. nieruchomości drogą powództwa cywilnego, nie przeprowadzała również żadnej analizy prawnej” to wnosimy o wyjaśnienie powodu dla którego kolejni Burmistrzowie Miasta Milanówka zaniechali ustalenia rzeczywistego stanu prawnego siedziby UMM na ul. Kościuszki 45 w Milanówku drogą powództwa cywilnego.
Przypominamy, że taką drogę zaleca sądownictwo administracyjne (przykładowo orzeczenie NSA sygn. I OSK 1279/18) szczególnie w sytuacji gdy jakiś podmiot posiada tytuł prawny do nieruchomości pozostający w ewidentnej sprzeczności z treścią dokumentacji nacjonalizacyjnej/reprywatyzacyjnej.
Z poważaniem
milanleaks.pl